👷 Inspiracją zajęcia się w poście panem prezydentem stało się wiele oświadczeń byłych wojskowych najwyższych stopni - z generalskimi włącznie, wykopanych na emerytury przez "dojną zmianę", którzy szczerze - z bólem większym, czy mniejszym, oświadczali, że defilady niepodległości: nie oglądali. Nie oglądali podając różne powody: wstyd, fasadowość obronną, propagandowość i inne takie; jak chociażby to, że tylko słabo militarne reżimy organizują olbrzymie parademarsche. Koreę totalitarną można by przywołać chociażby.
👷To było wczoraj. A dzisiaj prezydent nie pozwolił o sobie zapomnieć dodając swojej głowie państwa blasku złota, srebra, brązu mistrzów lekkoatletycznych Europy, czyli tzw. czystej postaci "pijar". Przyznam, że nie potrafią odróżnić prezydenckich wystąpień. Nie wiem co jest promocją PiS, a co konstytucyjnymi działaniami tego pana. Jakoś to się wszystko łączy, zlewa w jedną formą uwielbienia i wdzięczności dla PiS, która Andrzeja Dudę rzuciła na odcinek prezydencki.
👷Na koniec tej dzisiejszej, pijarowskiej, gadaniny: "ja jako prezydent", prezydent Duda: "jak to się popularnie mówi" - cytat z PDA, zawetował (hurra!) ordynację PiS do PE! I znowu się śmieje rozumny (nie "ciemny lud"), na takie dictum: "zawetowałem"! Już raz wetował przecież ustawę o przejęciu sądów przez PiS, i ustawa "poprawiona w Sejmie przez ten sam PiS" wetowanie PDA ośmieszyła. Widoczna niesamodzielność prezydenta RP i jego spolegliwość do poleceń z Nowogrodzkiej nie jest już śmieszną, jest bardzo ośmieszającą.
👷Czy warto nadzieją i obietnicą "drugiej kadencji" opłacić przyzwoitością i resztką honoru?
Popularnie się na takie coś mówi: Żenada.
OdpowiedzUsuńps Prezydent raczej nie powinien "popularnie mówiąc" wetować ale skorzystać ze swoich uprawnień i postawić weto.
Jak można sądzić owo "popularnie mówiąc" świadczy o wątpliwościach, że prezydent nie czuje się do końca prezydentem, bo skąd to tak częste powtarzanie: ja, jako głowa państwa, ja jako prezydent, po kilka razy w jednym i tym samym wystąpieniu.
UsuńDokładnie tak.
Usuń