Kurz kampanijny opada, oślepieni obietnicami wyborcy przecierają, niekiedy załzawione, oczęta i zaczynają widzieć. Rozpoznają powoli, niespiesznie, czasami ze wstydem, co zrobili z Polską swoją kartką do głosowania lub jej brakiem.
Z pierwszego wysłuchania polityków, tych którzy zostali wybrani i tych którym "podziękowano" za VII kadencyjne wysiłki, przebija się coś na kształt żalu niespełnionych marzeń. Wszystkim, od prawa do lewa ciąży niedosyt osiągniętego sukcesu. Każde ugrupowanie uważa, że "zasługują na więcej", że niedocenienie przez społeczność głosującą ogromu złożonych obietnic jest bolesne i niezrozumiałe, że Polacy nie ocenili należycie, nie zrozumieli tego wszystkiego co ich czeka, lub czekało pod rządami tej czy innej partii/koalicji.
Bo np. PiS ma większość sejmową, ale nie do zmiany konstytucji - o czym roi podczas bezsennych, samotnych nocy prezes. PO - utraciło część mandatów i chce "pogonić" Schetynę. Lewica, wraz z Wiosną i Razem, dostała się wreszcie na Wiejską. PSL i Konfederacja zadowoleni, że są, ale i z tego, że mogą być "języczkiem u wagi" konstytucyjnej. Ale dość wyliczanek.
Ciekawie rozwija się afera "hotelu na godziny" szefa NIK Banasia. Wokół machlojek majątkowych tegopana coraz większy smród się roznosi. CBA ukończyło badania zeznań majątkowych i je utajniło. PiS chce rezygnacji Banasia, a Banaś mówi: NIE! Nie i nic mi nie zrobicie! Nawet za to, że kamienicę podarowaną przez zmarłego akowca już sprzedał to smuga gangsterskich interesów dalej się ciągnie. Coś to zaczyna wyglądać na zamiatanie świństw pod wytarty dywan zapomnienia.
Ilość, kaliber i coraz bardziej śmierdzących korupcją afer prominentnych pisowców przeraża. Budzi wstręt udawania, że "nic się nie stało", a prezes "reaguje modelowo zdecydowanie" wysyłając na pozapartyjną banicję kolejnych delikwentów. I to, jak dotąd, kończy sprawę. Ale przeraża też świadomość, że odzew społeczny na wieści o kolejnych aferach jest coraz mniej zauważalny, że PiS przyzwyczaił Polaków, a głównie swoich wyborców, do tego, że taka jest, i będzie, rzeczywistość, że "każdy popełnia jakieś tam błędy".
Mnie też przeraża brak reakcji na ewidentne afery i prezentowaną butę niektórych przedstawicieli władzy. Nie rozumiem tego i nie akceptuję.
OdpowiedzUsuńKrajobraz "po" jest jeszcze gorszy niż "przed".
Kryzys rządów PiS wyznaczają nie tylko kolejne afery, ale i sygnały o ubożeniu społecznym będącym wynikiem rosnących cen żywności skutku kolejnych "plusów".
UsuńTu jest problem. Lud myśli, że maja prawo popełniać błędy a oni na tym myśleniu zawłaszczają co się da.
OdpowiedzUsuńCzy nadejdzie czas kiedy dzień bez afer będzie dniem kuriozalnym?
UsuńSzanowne Państwo są uprzejme się mylić - lud myśli! Bo na niemyślenie zwyczajnie go nie stać. Myśli na ten przykład, jak to było możliwe, że poprzednia władza była głucha i ślepa, kiedy przekrętami na cysternach wstydu prosty lud polski był tak bezczelnie i bezlitośnie ''rżnięty na kasie''? 600 cystern z paliwem dziennie wwożonych nielegalnie przez 8 lat (68 mld zł strat) dało prostemu ludowi do myślenia, oj dało. Szanowne Państwo pewnie nie uwierzą na słowo, ale między prostym ludem moglibyście znaleźć myśl, ino Wam się nie chce chcieć. Ot co!
OdpowiedzUsuńwicesołtys Bronisław
Sołtysie rozejrzyj się wokół, nie spoglądaj w tył, tamto minęło a nadciąga coś znacznie gorszego. Kiedyś i ty Sołtysie przejrzysz na oczy jak "plusy" trzeba będzie spłacać z własnej kieszeni.
UsuńWiem, nie zabrzmi to ładnie, ale należy się ciemnemu ludowi by wreszcie dostał po tyłku od tych na których głosował. Oberwą również ci co to "nie mieli na kogo głosować" poprzednim razem i tyłków z domu nie ruszyli, dzięki czemu PO poległo. To się chyba nazywa "sprawiedliwość dziejowa". Na razie euforia, ale co będzie gdy kasa się skończy i nie będzie już za co pić?
OdpowiedzUsuńNiebawem Anabell, już niebawem zacznie brakować w portfelach na chleb i igrzyska.
UsuńOt co anabell!
OdpowiedzUsuńI właśnie to.
Święte słowa, święte słowa.
A Anonimowy niech z tendyk znika.
Dlatego ten sołtys anonimowy jest, bo się wstydzi tego co pisze, bo sam w swoje pisanie nie wierzy. A tak przy okazji, nadal bardzo trudno jest spotkać człowieka, który pochwaliłby się, że głosował na PiS.
Usuń