Blog wyświetlono

czwartek, 1 października 2020

2555. Niemieckie wynalazki i ich naśladownictwo.

Natrafiłem na wywiad z Pawłem Heulle, gdański prozaikiem, którego przeczytałem wszystko, jak sądzę, co napisał, z okazji publikacji jego nowego zbioru opowiadań pt. "Talita".  Nie, nie będzie to recenzja, bo książka jeszcze jest nieosiągalna, ale w wywiadzie udzielonym 27 września 2020 r. Dorocie Karaś, mistrz słowa odpowiadając na pytanie o politykę historyczną polską rzekł: - To jest narodowy kicz, który będzie jeszcze długo trwał. Powstanie remake “Potopu”, niejeden film o wyklętych, kolejna realizacja bitwy pod Wiedniem. 

A na kolejne: Czemu ten kicz służy? - odpowiedział: - Tak zwanemu ubogaceniu. To słowo z języka kościelnego, które wprowadził do polszczyzny prymas Wyszyński. Ten kicz daje ludziom poczucie wartości, sensu życia. Jestem Polakiem, więc moje życie ma sens - na tym polega to równanie. Nie trzeba pracować, żeby się dorobić jakiejś wartości. Na tym wyrósł przecież nazizm. Hitler i jego towarzysze wytłumaczyli najgorszym lumpom, że i tak są lepsi od Francuzów, Żydów, Polaków, Rosjanina, bo są Niemcami. To dawało znakomite samopoczucie.   

We współczesnej Polsce ów "kicz narodowy" to nie tylko remeke "Potopu, ale gwiazdorstwo Zenka M., wszelkie darmowe "plusy" za które i tak trzeba będzie zapłacić, a nawet przechwałki gastronomiczne o nauczeniu Francuzów używania widelca, "ubogacają", dowartościowują, wywołują poczucie "lepszości i wyższości na innymi także w kraju uważanymi za gorszych, chociażby środowiska nieheteronormatywne. Wdzięczność  za taką nobilitację wyrażana jest oczywiście kartą do głosowania.

Pomysłowa praktyczność niemiecka z czasów III Rzeszy została doceniono i spożytkowana.

Towarzyszyłem Mojej Lepszej Połowie (MJP) w drodze do Szpital Wojewódzkiego w Olsztynie, na zaplanowane już jakiś czas temu USG jamy brzusznej. Nie byłem w tym miejscu cierpień i męczarń różnorakich jakiś czas temu, a przynajmniej jeszcze przed pandemią. Więc ciekaw byłem jak to tam jest.

Już w drzwiach zatrzymał mnie żołnierz w normalnej masce - nie pgaz - ale w mundurze polowym i berecie "szarym", mierząc mi w twarz, jakimś urządzeniem - gdybym nie widział wcześniej pistoletu, czy rewolweru mógłbym się przerazić. Zmierzył mi ten żołnierz temperaturę i zadał pytanie: A pan po co? Wytłumaczyłem, że w celach towarzyskich, poparła mnie w tym "MJP", że to jej towarzyszę: Jako ochronna sztafeta (dodam od razu, że sztafety ochronne z niem. Schutzstaffel (SS) wynaleziono też u naszych zachodnich sąsiadów) przed COVIDE-19. Wyglądałem wiarygodnie z maseczką porządnie założoną, więc mnie wpuszczono do dezynfekcji rąk.

Pierwszym wrażeniem zapachowym był przeuroczy aromat alkoholu wypełniający dosyć obszerne lobby. Jako ochroniarz nie musiałem wypełniać "Ankiety w kierunku zakażenia SARS-Cov-2" przeznaczonej dla każdego chcącego mieć kontakt osobisty z lekarzem, czy innym personelem szpitala.

Ochraniają nadal "MJP" poszliśmy schodami w górę ku gabinetom zabiegowym. I kiedy pokonałem w sposób przyjemny i bez wysiłku pierwsze stopnie schodów doznałam kolejnego odkryci: Już po takich, tak wygodnych schodach szedłem kiedyś wcześnie!

A że pamięć jeszcze nie całkiem za mgłą, z tzw. "mety" od razu wiedziałem gdzie takie schody spotkałem... W Weimarze, w ostatnim Domu Goethego zmienionego na muzeum, w domu w którym wypowiadając słynne słowa Mehr Licht! (niem. więcej światła) zmarł w wieku 83 lat, w roku 1832.

Dwupoziomowe mieszkanie mistrza łączyły schody około 20 stopniowe. Goethe sam je zaprojektował w taki sposób by jak najmniej wysiłku i trudu mógł wkładać w ich pokonanie. Zmniejszył wysokość stopni o połowę, a poszerzył stopnie drewniane o zaokrąglonej przedniej krawędzi, tak by cała stopa mogła zmieścić się na ich powierzchni.

Sądzę, że schody olsztyńskiego szpitala zaprojektowano "mając na uwadze" wygodę chorych ludzi starszych, ale przyjemność wchodzenia i schodzenia jest odczuwalna

Naśladownictwo niemieckiego wynalazku i tym razem przydało określonej grupie osób, poczuli się docenieni.

Link do wywiadu z Pawłem Huelle poniżej

https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,26330022,huelle-polityka-historyczna-to-narodowy-kicz.html?_ga=2.101165126.694683736.1601270651-231520089.1591421601


22 komentarze:

  1. Z "niemieckich wynalazków" to mnie odpowiadają jeszcze - rzeczowość, gospodarność, oszczędność i organizacja [choćby pracy, która podobno "ubogaca"]. Czy jednak widzą to nasi PiSsmani? Nie widzę. Tymczasem niejaki Czarnek [od dziś profesor KUL] - aspirujący do ministrowania resztkami oświaty, nauki i szkolnictwa, stwierdził wczoraj, że już jest przez nauczycieli uwielbiany, a spytany o swój ministrowski program zapewnił, że będzie się modlił... Jak tu się nie cieszyć???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakby niczym innym nie chciał się zająć, a jedynie modłami. Wielu takich jest w tym zakonie.

      Usuń
  2. Już ktoś powiedział, ze teraz mamy czas, kiedy zwyczajne buraki poczuły się dowartosciowane, a chamstwo weszło na salony...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj! Czy aby, pisząc o tych wyskrobkach, nie pomyliłaś salonów z saloonami? Niby to tylko jedna litera, a przecież...

      Usuń
  3. wysokość stopni h=14-19 cm (schody bardzo wygodne - 15 cm, wygodne - 16 cm, przeciętne - 17 cm, podrzędne - 19 cm); szerokość stopni s=25-32 cm (schody bardzo wygodne - 32 cm, wygodne - 30 cm, przeciętne - 29 cm, podrzędne - 25 cm)
    jakie były?:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jeszcze raz będę w Olsztyński Szpitalu Wojewódzkim schody zmierzę.

      Usuń
    2. :))))) pozdrawiam. Liczę zawsze na poczucie humoru. Do szpitala nie życzę:))

      Usuń
  4. Mnie osobiście te "wynalazki" niemieckie jak porządek bardzo tu pasują; nie sterczę bezproduktywnie w jakichkolwiek kolejkach do lekarza czy też do jakiegoś urzędu. Po prostu piszę maila jaką sprawę chce załatwić i również mailem otrzymuję termin wizyty i numer pokoju do którego mam się zgłosić. Lekarze przyjmują póki co normalnie, a na początku pandemii cały czas były czynne recepcje u lekarzy. I bardzo sobie cenię fakt, że jestem w kraju, w którym nikt nie ma fantazji ułańskiej ani ciągot do improwizacji.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ten kraj bez ułańskiej fantazji to aby nie bliski naszym PiS-smanom San Escobar?

      Usuń
    2. Anabell! Ordnung muss sein był, i jest, jedną z dobrych cech Niemców - niezależnie od tego jak został wykorzystany w przeszłości. Bywając wielokrotnie w byłej NRD widziałem czyste ulice bez petów i innych śmieci, ale po przekroczeniu granicy z Polską obraz ten radykalnie się zmieniał.

      Usuń
    3. Attylo! Tę "ułańską fantazje" widać po tym jak "kupiono" respiratory, które do tej pory nie dotarły - a zaczyna ich brakować...

      Usuń
    4. Co jest z Wami, blogowi Przyjaciele? I Ty, mój mazursko-warmiński rodaku się mylisz? Podany przez Ciebie przykład to nie jest "ułańska fantazja" tylko chamska okazja wykorzystana przez różnych szumowinowskich. Różnica semantyczna, leksykalna, ortograficzna/wokalna i kul-tu-ro-wa.

      Usuń
  5. Nigdy nie zwróciłam uwagi na wygodę stąpania po schodach. To bardzo ciekawe spostrzeżenie i zapewne od teraz będę "badać" to zjawisko.
    Od Niemców powinniśmy się wiele uczyć, naprawdę warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zwracasz uwagi na schody, bo jesteś jeszcze na to za młoda.

      Usuń
  6. no, to u nas w szpitalu na Stępińskiej wejście "dla towarzystwa" chyba by nie przeszło, chyba że z kimś na wózku lub jakąś sporą niepełnosprawnością, mimo że na bramce stoi miła/y odźwierna... za to ciekawa jest procedura podawania paczek, dzwoni się na oddział, do pokoju salowych, czeka się jakieś 15 minut, po czym ktoś wychodzi i wywołuje /w ramach RODO :)/ po nazwisku...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ciekawy obyczaj. Uściślę "dla towarzystwa" wpuszczają do tej części szpitala, gdzie znajdują się gabinety zabiegowe. Na oddziały lecznicze wejścia są regulowane inaczej - nie sprawdzałem.

      Usuń
  7. Ja się właśnie zastanawiam czy jego nową książkę kupić, co jej zdjęcie u siebie wkleiłeś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sieci już jest: https://www.empik.com/talita-huelle-pawel,p1247621379,ksiazka-p, ale poczekam chyba i wypożyczę z biblioteki.

      Usuń
  8. Oj tak... "Tak to ono i jest". Świat nie ma niczego lepszego do roboty jak podważać nasze niepodważalne wartości... Teoria zaś spiskowa jako jedyna pozwala na wyjaśnienie wszystkim wszystkiego w sposób "lekki, łatwy i przyjemny" i nie każe jej wyznawcom "myśleniem zbytniem głowy psować". Zwłaszcza w KATOLICKIEJ jakoby Polsce, gdzie dzieli się ludzi na "gorszą" - z ganami zdrady i lepszą kategorię [zapewne pozostających pod wpływem halucenogennych rydzyków]...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Naprawa" historycznego wyglądu i egzekwowanie jednolitej historii na modłę PiS, w ramach tzw. "polityki historycznej" przez amatorów, prowadzi zawsze do wynaturzeń tejże.

      Usuń
  9. Nie powinniśmy nikogo ani niczego naśladować.
    Ani czasów "Potopu" - nawiasem mówiąc Pan Huelle bardzo krytykuje Sienkiewicza za Trylogię - ani Niemców z ich Ordnungiem.
    Powinniśmy zacząć myśleć!!!! I w tym jest problem bo myślą tylko zwykli ludzie. A Ci "niezwykli" rozum utracili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że interpretacje faktów historycznych mogą prowadzić jedynie z rządowym cenzusem. Onegdaj zapisy biblijne mogli objaśniać tylko kapłani. Koło historii się toczy.

      Usuń

9373. Wybraliśmy!

                                                                           53,45% - Robert Szewczyk  46,55% - Czesław Małkowski  G łosowaliś...

Ostatnie posty