Blog wyświetlono

poniedziałek, 26 października 2020

2563. Dziamborzenie.

 Po tym jak poseł Konfederacji Artur Dziambor podpisał się pod wnioskiem do TK Przyłębskiej o wykładnię "konstytucyjną" jednego z trzech warunków  dopuszczania aborcji i kiedy przyjaciółka Kaczyńskiego przyklepała oczekiwane orzeczenie, pan poseł się ocuknął i zaczął się wycofywać, czyli zmieniać poglądy. Wprawdzie on nie krowa, a poseł elokwentny jak mało który, więc poglądy może zmieniać bez przymusu, a nawet na zawołanie, więc zrobił to. Pokazał co mu leży na sercu i napisał: "Całkowity zakaz aborcji i zmuszanie kobiet do rodzenia np. dzieci bez mózgu nie może mieć miejsca w cywilizowanym kraju. Takie sytuacje postrzegam jako nieludzkie”

Tak sobie dziamborzy, nie tłumacząc powodów ani okoliczności tej przemiany jakby to było nieistotne, jakby nikogo nie obchodziło "dlaczego" odwrócił się tyłem do swoich poprzednich przekonań. A może, co jeszcze bardziej podkreśla dziamborzenie, nie wiedział pod czym się podpisał. Koniunkturalizm dziamborzenie bije po oczach bo wynurzenie owo nastąpiło kiedy już kobiety wyszły na ulice z dosyć oryginalnym i brutalnym  zawołeniem (do pana posła też): "W*********Ć" co ze znanym już hasłem: ***** *** wchodzi do słownictwa nie tylko młodzieżowego.

Dziamborzeniem przekonywał też do siebie, były minister zdrowie Piecha. Też mu na sercu leży los kobiet i trupków rodzonych niemowląt. Leży mu na sercu bardzo i cały czas, to cierpienie z tego powodu całych "rodzin polskich". Chcąc zrzucić ten zalegający ciężar wzywa wszystkich do ulżenia cierpienia matki i płodu przez zdefiniowania dokładne granicy dzielącej "dziecko Hazana" od takiego, które przez całe życie - nie wiadomo jak długie - będzie cierpieć w kalectwie wspólnie z całą  "polską rodziną". Jak już ulży "polskiej rodzinie" to i sobie też przecież.

Do czego doprowadził PiS i tzw. Trybunał Konstytucyjny swoim orzeczeniem, jakie skutki tego orzeczenia są już widoczne i jakby z góry założone przez inicjatorów "uruchomienia" TK, po to by nie zajmować się tą sprawą w Sejmie. Nie powiedzą tego prezes Przyłębska i prezes z Żoliborza, że przewidywanym przez nich skutkiem było wyprowadzenie protestujących na ulice miast. Wyprowadzenie w czasie okresu największej zachorowalności na covid-19. Wyprowadzenie, by jak największa ilość przeciwników rządzących się zaraziła i... przestała wychodzić na ulice.

Taka metoda zmniejszenia populacji potencjalnych przeciwników rządu PiS, zmniejszy grupę która już deklaruje, że głosów na PiS nie odda. 

Możliwy jest taki machiawelizm, taka nieludzka przebiegłość mająca w tle ich "naturalne" pozbycie się,  u obecnie rządzących?  Obserwując wcześniejsze zabiegi premiera z wysyłaniem osób starszych, najbardziej podatnych na zakażenie, do urn wyborczych - zapewniając, kilka miesięcy temu, że są bezpieczni, że wirus został z Polski wygnany: przypuszczenie takie może graniczyć z pewnością. 

14 komentarzy:

  1. Plaga zaczęła się u nas pięć lat temu i trwać będzie tak długo jak ludzie pokroju tych, o których piszesz wyżej będą u sterów władzy. Covid minie wreszcie ale jeśli ci ludzie pozostaną u władza plaga u nas nigdy się nie skończy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostnatnio miewam jakieś dziwne skojarzenia. Ot z takim na przykład H. Sienkiewiczem (pierwszorzędnym pisarzem drugorzędnym, jak mawiał Gombrowicz) i jego Trylogią. Ciągle mi się przypomina dziwny cytacik. Ale czemu???
    – Musisz nasłać na niego jakiego zręcznego człeka; niech jedzie, niech z nim w przyjaźń wejdzie i przy zdarzonej sposobności(...) samego nożem pchnie. Trzeba nagrodę wielką obiecać...
    – Kto się tu tego podejmie?
    – Żeby to tak w Paryżu albo choćby i w Niemczech, w jeden dzień znalazłbym ci stu ochotników, ale w tym kraju nawet i tego towaru nie dostanie...
    Starcze skojarzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytacik jak ta lala! Pierwszorzędni drugorządni też mają swoje wzloty.

      Usuń
  3. Taki scenariusz tez jest możliwy, a że niektórzy nie wiedzą nawet co podpisują, to druga sprawa:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają tyle pracy, że wsłuchują się jedynie w przekazy dnia.

      Usuń
  4. Śmiała teoria, ale ma feler. Jakby na to nie patrzeć zachorowania nie generują aż tak tragicznej ilości przypadków śmierci w grupie tych ludzi, którzy teraz protestują. Co innego, gdybyśmy my się w ten tłum wmieszali. Chyba wczoraj czytałem, że deficyt budżetowy będzie niemal dwa razy wyższy niż zaplanowano, więc bardziej mi się wywołanie tych protestów kojarzy z przykryciem faktycznych problemów rządu. A tu na domiar wszystkiego ledwie po jednym dniu system zdalnego nauczania się zawiesił. Gdyby się to przebiło w mediach słupki PiS spadałby dwa razy szybciej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ, wyliczając skutki pandemii, liczono na udział staruchów w protestach - oszukaliśmy ich.

    OdpowiedzUsuń
  6. "dziamborzenie" faktycznie niezłe jako neologizm...
    ...
    co do teorii o planowym przerzedzeniu, to chyba jest to trochę za trudne do wymyślenia, jak na potencjał intelektualny partii rządzącej... poza tym struktura tych zamieszek jest dość skomplikowana, bo włączyły się do nich grupy naziolskie zwalczające protestujących, które są też opozycyjne w stosunku do reżimu /tylko z drugiej strony/, ale w tej sytuacji funkcjonują jako użyteczni idioci dla tegoż reżimu, więc nie ma on interesu ich przerzedzać...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce i tak jest za dużo przeciwników PiS, więc jak w czasie "przerzedzania" między nimi zaplącze się jakiś "zwolennik", to cóż miał pecha.

      Usuń
  7. Żaden TK nie ruszał tej sprawy. Ale jak twerdzi prof. Zoll:

    "Swoim poglądom w tej sprawie dałem wyraz w 1997 roku, gdy Trybunał Konstytucyjny pod moim przewodnictwem orzekł, że aborcja z powodów społecznych jest niekonstytucyjna. Bliskie jest mi w tym wypadku niemieckie prawodawstwo, które nie zgadza się na aborcję ze względu na uszkodzenie płodu. Uważam jednak, że matek, które decydują się na taki krok nie powinno się karać"

    Trochę mnie to zdziwiło bo wychodzi na to, że w Niemczech jest ostrzejsze prawo aborcyjne niż w Polsce, a zmuszanie kobiet do rodzenia upośledzonych dzieci jednak budzi u mnie uczucie sprzeciwu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam statystyk, ale czy nie jest tak, że coraz więcej upośledzonych (na różne sposoby) dzieci się rodzi - lub nie.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Sama dobrze wiesz, że ten kabaret to realna działalność rządzących. Nie to nie kabaret, to rzeczywistość wroga kobietom.

      Usuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty