Blog wyświetlono

sobota, 7 listopada 2020

2471. Myślenie wymaga odwagi.

 

Myślenie i wymyślanie czegoś (nie komuś!) wymaga nie tylko wiedzy, kojarzenia faktów i przesłanek prowadzących do wnioskowania, a więc do wymyślania czegoś tam. Przeciwieństwem myślenia jest nie myślenie, nie zastanawianie się nad kimś, nad czymś - ot takie niby bycie-życie.

Wśród wielu "rodzajów myślenia" egzemplifikowanych przez naukowców nie znalazłem myślenia stadnego, myślenia w ten sam sposób, o takich samych sprawach przez wielu, którym sposób takiego, a nie innego myślenia - niektórzy to nawet nazywają bezrefleksyjnym - jest wspólny, by nie napisać jednoznaczny, czy jednowymiarowy w pewnych określonych warunkach, z pewnego określonego powodu.

Taki sposób jednokierunkowego myślenia społecznego można kupić po coś, chociażby pod otwartym pretekstem podwyższenia "dzietności", a ukrytym, zdobycia głosów wyborców. To te słynne "plusy", które nie podwyższyły "dzietności, dały jedna głosy za PiS-em. Mówiąc już otwarcie, myślenie tego typu w odpowiednim czasie przedwyborczym, zostało kupione i znakomicie wykorzystane.

Gdzie tu miejsce na odwagę w myśleniu? A no tam gdzie jednak owo stadne myślenie nie pasuje do refleksji indywidualnej. Mało tego, nie tylko wystarczy mieć, czy posiadać inne myślenie, ale jeszcze jeszcze je ujawnić i wyartykułować publicznie.

I tutaj jest potrzeba posiadania pokładów odwagi, gdyż inne myślenie niż stadne, zalecone przez dawcę kierunku myślenia, jest niebezpieczne dla inaczej myślącego, jego rodziny i otoczenia, na dodatek ujawniającego wyniki myślenia. W tym przypadku przeciwko inaczej myślącemu zadziała mechanizm znany od dawna: kto nie z nami/z naszymi myślami, to nasz wróg!

Kiedyś "odmieńców" w postrzeganiu świata, w jego widzeniu - nawet innowierców - pozbywano się w różny sposób, a najbardziej widowiskowo na płonących stosach. Niech inni to widzą i zastanowią się w którym kierunku mają błądzić ich myśli.

Ale, jak już tych inaczej myślących zaczyna być więcej i więcej, jak już dawca myślenia jest w stanie zarazić swoim kierunkiem myśleniem coraz mniej umysłów, zaczynają się dla "dawcy" złe czasy. I mimo, że "dawca" przyzwyczajony przez lata absolutnego zarządzania umysłami suwerena, zaczyna w końcu zastanawiać się nad użyciem siły, nie tylko umysłu własnego, ale i podległej mu siły fizycznej. 

Co z tej zamiany siły umysłu "dawcy myślenia" na siłę fizyczną może wyniknąć, było przerabiane już wcześniej, a przykłady skutków, czegoś takiego, znane są także z niedawnej historii Polski.

I jeszcze jedno. Wprowadzenie stadnej jednomyślności jest początkiem, czy nawet zaczynem, myślenia totalnego, kontrolowanego i nadzorowanego przez szefa rządzących. 

21 komentarzy:

  1. Po co posugiwać się terminem "myślenie stadne" /"stadna jednomyślność", skoro doskonale opisuje i nazywa to rzeczownik nieosobowy, pospolity, nieżywotny "bezmyślność"??? Co do skutków spotykających przebrzydłych heretyków kalających bezczelnie b-e-z-m-y-ś-l-n-o-ś-ć zwykłym myśleniem, to przekonał się o tym w sposób raczej nieprzyjemny dość dawno ten paskuda Sokrates. Ale to nie był pierwszosortowiec z PiS. Na dodatek - nieochrzczony... To se nevrati??? Czy ja wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakieś ślady myślenia można w bezmyślności dostrzec chociażby reakcja: "plus = głosuj na PiS"

      Usuń
    2. Dr Iwan Pawłow w ten sposób nauczył "myślenia" psa. Żarówka + miska = żarcie.

      Usuń
  2. Nie traktowałbym tej stadności w kategoriach bezmyślności. To raczej logiczna kalkulacja – jak najmniejszym kosztem dostać jak najwięcej. Ile ich ten głos kosztował? Mały spacer do urny wyborczej? W mojej ocenie to bardziej niepamięć. Większość z nas już nie pamięta, że takie rozdawnictwo kończy się katastrofą, albo wyznaje zasadę: a po nas choćby potop. Nie da się ukryć, że ONI manipulują tą niepamięcią, ale na to chyba lekarstwa nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślenie stadne podatne jest zawsze na bodźce wywołujące określone odruchy/reakcje. Niech przykładem będą wystąpienie "emocjonalne" prezesa w Sejmie w jednym stadzie wywołują one euforię i громкое аплодисмета, w drugim natomiast zażenowanie i obrzydzenie.

      Usuń
  3. U nas stadny sposób myślenia ma dość silne tradycje. Jakoś ciężko nam idzie z jego wykorzenienie,

    OdpowiedzUsuń
  4. Może to wynika z tego, że w grupie/stadzie jest bezpieczniej, a każde inne od stadnego myślenie grozi wykluczeniem i ostracyzmem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm... Znane przysłowie powiada, że ''gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania'', a tu wszyscy komentujący za Panem Autorem jak za Panią Matką pacierz powtarzają zgoła coś przeciwnego. Jakaż wszelakoż tegoż przyczyna??
    wicesołtys

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może lepiej ze zrozumieniem przeczytać post, by pojąć o czym są komentarze, za nim coś się wtrącisz między wódkę a przekąskę.

      Usuń
  6. Gdy przywódca tchórzliwy, a poplecznicy niestali, jak chorągiewki na wietrze, to trzeba szukać metod niegodnych człowieka myślącego ...

    OdpowiedzUsuń
  7. ja bym tego nie nazwał "myśleniem", tylko "mentalnością stadną", bo myślenia rozumianego jak twórcze przetwarzanie danych jest w tym niewiele... więcej jest w tym bezmyślnego "kopiuj-wklej" wzorców pobranych od innych /m.in. od tzw. "autorytetów"/ i patologicznej potrzebie polegania na opinii otoczenia, tego stada właśnie, bez zbytniej selekcji z czyją opinią warto się liczyć, a z czyją nie... do kompletu dochodzi jeszcze dominacja superego nad ego, gdy tymczasem u ludzi normalnych /takich "mniej stadnych"/ zwykle jest odwrotnie...
    natomiast z tą odwagą z grubsza się zgadza, gdyż takie osobniki zwykle są mocno lękowe, niemniej jednak (paradoksalnie) często są też myślące, z tym tylko, że to myślenie polega na tworzeniu sobie fikcyjnych, urojonych zagrożeń /tak jak to zwykle u ludzi lękowych bywa/...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zatem "mentalność stadna" = "bezmyślność". Dziękuję za wsparcie.
      Z Panem Blogiem!
      https://zpanemblogiem.blogspot.com/

      Usuń
    2. jak wspomniałem na końcu, to jakieś myślenie u nich jest, ale to nie jest to zdrowe myślenie, o które chodzi...
      ...
      natomiast osobną sprawą jest, że gatunek małpy zwany "człowiek" (w swej statystycznej ogólności) myśli za dużo (dyskursywnie), jest głuchy na własną intuicję i takim sposobem funduje sobie problemy z niczego... stąd nauki mistrzów zen: "odetnij myślenie", co bynajmniej nie postuluje bezmyślności, a jest jedynie skrótem myślowym oznaczającym "odetnij zbędny nadmiar dyskursywnego myślenia"...
      tu mi się przypomniał dialog:
      - Dlaczego wciąż nie mogę rzucić palenia?
      - Za dużo o tym myślisz.
      szalenie mi się wtedy podobała ta odpowiedź...
      p.jzns :)

      Usuń
  8. Tytuł wpisu powinien stać się hitem internetu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tak jak zwykle nieco na przekór i dla podgrzania dyskusji ... A może lepiej zaakceptować to myślenie stadne, niż dopuścić do tego, aby np. prezydenta państwa wybierała "ciemna luda" myśląca, że wybiera "żonę dla rolnika"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, nie jestem pewien czy "ciemna luda" wie na kogo głosuje.

      Usuń
  10. Ja tam jestem symetrystą. Zauważam, że stadne myślenie prezentują obie strony rozłamu, a czy to są plusy dodanie czy ujemne nie ma znaczenia. No i ten Hemar mi huczy w głowie, który zauważa, że zawsze głupi i ciemny jest ten, który ma inne poglądy od naszych. :)

    Zresztą śmieszny przykład w postaci ideologii LGBT. Jedna strona straszy ideologią LGBT - przy czym nie wyjaśnia konkretnie co to jest, oprócz określenia że jakieś wielkie zło.
    Druga strona twierdzi że ideologia LGBT nie istnieje - choć jeżeli mamy do czynienia z grupą osób, które wysuwają jakieś postulaty pewnych zmian - to kieruje się ta grupa właśnie ideologią.

    Jednym słowem - nie ma przy kim stanąć w moim przypadku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację od stadnego myślenia się ucieka jak najdalej.

      Usuń
  11. Myślenie jest towarem deficytowym a poza tym jest działaniem wielce meczącym. I coraz częściej coraz mniej ludzi myśli o czymś więcej niż byt codzienny, czyli co do garnka wrzucić i z której strony jakieś "obrywy" wyciągnąć.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż marksowe: "Byt kształtuje świadomość" - ma moc nieprzemijającą.

      Usuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty