Tak to już wojna, a przynajmniej jej dziesiąty dzień trwania, dziesiąty dzień zabijania, rujnowania infrastruktury, gospodarki i stosunków międzyludzkich. To dziesiąty dzień powiększania obszarów spalonej ziemi ogołoconej ze wszystkiego co pozwala człowiekowi przeżyć, egzystować, bo tak jak już wielokrotnie to na blogu pisałem: "współczesny człowiek nie może już żyć i przeżyć bez wytworzonej przez siebie infrastruktury". I nie przeżyje!
I nie przeżyje w miejscu zniszczonym wojną! I będzie uciekał, ratując najpierw życie, a później poszukując miejsca do przeżycia w warunkach jakie zapamiętał, w jakich "ostatnio" żył, do jakich się przyzwyczaił, lub chcąc je polepszyć - bo czymże jest migracja jak poszukiwanie miejsc dogodnych do życia i przeżycia, do ratowania swojego i bliskich życia.
Wojna Putina, bo to on jest jedynym symbolem tego szaleństwa, ma na celu ( jak mówią ponoć znawcy) na początek przysposobienie Rosji Ukrainy. Dawna republika sowiecka jeszcze przed rozpadem "Sojuzu" dostała w prezencie od Chruszczowa Krym - i od tego się wszystko złe dla Ukrainy zaczęło.
Wojna Putina to dążenie do stworzenie Rosji wielką - pobrzmiewa tutaj trumpowskie: "America great again" - Ameryka znowu wielką? Ale cóż, wiemy jak były prezydent USA skończył...
Póki co, póki wojna trwa, giną ludzie, niszczy się co ci ginący ludzie przez lat tyle wytworzyli, niszczy się marzenia ich marzenia zabijając, unicestwiając. Póki się Putina nie zatrzyma Świat stoi przed Trzecią - tym razem już ostatnią Wojną Światową.
Osobiście nie chcę dociekać kiedy owa Trzecia się zacznie, a przynajmniej zostanie ogłoszony oficjalny jej początek, nie chcę też doznać jej skutków. Mam świadomość, że to będzie nie tylko mój koniec ale całego globu.
Rozmowy o wojnie zdominowały spotkania rodzinne i towarzyskie, pomoc dla uchodźców stała się oczywistością, ale gdzieś w tyle głowy tkwi obawa o rozlanie się tej wojny na inne kraje i ten strach, że to tak blisko...
OdpowiedzUsuńTrudno jest nie myśleć, nie mówić o wojnie, Trudno jest pohamować w sobie chęć "robienia zapasów", trudno wreszcie nie mieć obaw o "rozlanie się" wojny po za Ukrainę, a i groźba kończącego nasz świat użycia broni jądrowej przemyka przez skołatane wyobraźnią dywagacje.
OdpowiedzUsuńZ racji położenia mojego miasta na froncie pomocowym, czujemy się, jakbyśmy byli na wojnie. Obowiązuje u nas drugi stopień alarmowy ze względu na zwiększone i przewidywalne zagrożenie terrorystyczne. Mundurowi realizujący zadania związane z zabezpieczeniem miejsc i obiektów noszą kamizelki kuloodporne i długą broń. Mieszkańcy mają wypatrywać nietypowo zachowujących się osób i pakunków pozostawionych bez opieki w miejscach publicznych oraz samochodów (szczególnie transportowych) zaparkowanych w pobliżu miejsc zgromadzeń. Strach podnieść portmonetkę, którą się znalazło na ulicy, czy klatce schodowej. Nocami słychać jadącą kolumnami na sygnałach policję. Z komendy policji znajdującej się nieopodal mojego miejsca zamieszkania wyjeżdżają cicho, a do komendy wracają głośno. Nie wiem dlaczego i nie wiem, czy kogoś do tej komendy przywożą. Taksówkarz chełmski ostrzegł mnie przed wsiadaniem - poza postojami TAXI - do taksówek, bo pojawiły się jakieś, jakich do tej pory u nas nie było.
OdpowiedzUsuńMieszkanka bloku znajdującego się naprzeciwko komendy policji miała na swoich drzwiach narysowane pod klamką malutkie kółeczko i kreskę. Zmyła rysunek natychmiast, ale wpadła w przerażenie.
Zaleca się administratorom wzmożoną kontrolę administrowanych obiektów.
Widok przybywających z Ukrainy kobiet z dziećmi przygnębia każdego. Kiedy jednak ogląda się w telewizji, z fotela i przy filiżance kawy, są to nieco inne emocje. Odczułam tę inność, gdy pierwszy raz zobaczyłam na dworcu w Chełmie na żywo własnymi oczami.
To wojna i u nas, w którą angażuje się nawet młodzież, robiąc w szkole kanapki. Na razie jesteśmy na froncie pomocowym, ale... Co będzie dalej?
Pozdrawiam serdecznie.
Istotnie, jesteś w bezpośredniej bliskości wojny. A plotka i niesprawdzone informacje potęgują stan zagrożenia. Wojna zagraża wszystkim, na całym świecie.
UsuńPsychicznie i uczuciowo,na wojnie jesteśmy już wszyscy bez względu na odległość od granicy Ukrainy. Trwa także światowa wojna ekonomiczna z Rosją, w której nikt nie wygra.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Ukraina już wojnę wygrała swoim bohaterstwem i patriotyzmem.
Ja wiem? Może i wygrała wojnę, a jak się podniesie ze zniszczeń. Chyba, że jak po IIWŚ Niemcy.
UsuńJeśli jeszcze potraficie - pośmiejcie się...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=yU54x55AJUg
Nie do śmiechu, ale z Rosją jeszcze nikt nie wygrał.
UsuńMam ochote klac ile wlezie, na czym swiat stoi, bo chwilami nerwy puszczaja na calego. Putinowska Banda przegina pale na calego. Jak uslyszalam o bombardowaniu szpitala polozniczego i dzieciego... Jaka trzeba byc bestia zeby cos takiego zrobic. Rosjanie jak zawsze popisuja sie najgorszym okrucienstwem. Nie mam slow.
OdpowiedzUsuń