Tak zwany okres przedświąteczny pęcznieje od rad i porad, wszyscy "co wiedzą" rozdzielają swoją wiedzę wszystkim, nawet tym którzy już wiedzą co i jak w Święta i przed nimi. Co kupić, jaki prezent dla wujka, a jaki dla wnuczka? Wyciekają resztki z inflacyjnych poborów na: 13 potraw wigilijnych, na gary bigosu i jakieś tam "pieczyste" - bo najzdrowsze (sic!)
Praca pełna doniesień o czym porozmawiać przy stole, a jakich tematów nie ruszać, bo polityczne, obyczajowe, niestosowne, że mogą obrazić kogoś np. kto jeszcze nie ujawnił się lub swoich poglądów "gwiazdowych".
Jeden wieczór, jedna kolacja, a tyle zastrzeżeń i ostrzeżeń dla świętego rodzinnego spokoju wigilijnego. Dobrze, chyba że "wymiana" poglądów zaczyna się dopiero po pierwszej konsumpcji 13 potraw i rozdaniu prezentów, bo wcześniejsza zaczepki słowne (chociażby) "wycofania" darów Mikołajkowych, by mogły dotyczyć
Więc o czym rozmawiać?
- o mundialu Michniewicz i jego taktyce obronnej?
- o PiSowskim skoku na kasę państwową (kradną, ale i innym dają)?
- o piętrowych kłamstwach premiera?
- o inflacji i wzroście cen za energię?
- o węglu, który jest w "nadmiarze" a trudno go kupić?
- o sprawiedliwości sądowej made in PiS?
To w końcu jakie tematy są "obojętne" by wigilijna nasiadówka nie doprowadziła do zawałów i konieczności wzywania karetek pogotowia, bo przecież służba zdrowia też może świętować.
No właśnie, jedna kolacja, a zakupy na nią maja uratować podobno gospodarkę, a po świętach pojawią się porady, jak szybko schudnąć do Sylwestra:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Będziemy też w kłopocie co zrobić z nadmiarem pozostałych potraw.
UsuńMundial może być najbezpieczniejszym tematem…na jego temat raczej wszyscy się zgadzają.
OdpowiedzUsuńMarek z E
Mamy dwa tematy gorące: mundial i granatnik Komendanta.
Usuń