Szczęśliwie minęły już Święta! Święta i dosyć długie zasiadanie przy stole w dwunastoosobowym zespole rodzinnym - nie wszyscy, nie wszyscy mogli dotrzeć do Olsztyna, a są przecież cząstki Rodziny w Hiszpanii, Norwegii, Kanadzie, nawet w wojennej Ukrainie, czy też rozsiane dosyć licznie po Polskiej Krainie. Do zgromadzenia takiej chmary krewnych bliższych i dalszych konieczna jest organizacja Zjazdu jakiegoś, a nie minimalnej wigilijnej celebry.
Takie nostalgiczne dumania przystolne, poparte korygowaniem drzewa genealogicznego, zamiast gorących swarów ideologiczno-politycznych zdominowało przybyłych na Wigilię i na wczorajszy obiad. Najwięcej uwagi zajął jednak jednoroczny Marii i mój prawnuczek Julian prowadzący dalej w przyszłość nasze rodowe nazwisko.
Obserwowanie Juliana, mnie osobiście, kojarzy się w obserwacje rybek w akwarium, jakie bardzo dawno sprawiłem swoim dzieciom. Mogę przez dłuższy czas "w gapiać się" w prawnuczka: co on robi, jakie miny wytwarza, w jego śmiech i próby "powiedzenia" czegoś, czy zwrócenia uwagi na to co w tej chwili interesuje, czy chce sięgnąć rączką.
Jeszcze dzisiaj odpoczywamy by od jutra zacząć snucie planów na przyszły rok, by przyrzekać zmiany w życiu, zachowaniu i spożyciu, by wreszcie przysięgnąć, że się już nie będzie chorowało.
Każdy z Was Drodzy Państwo, tak jak i My z Marią wiemy, że Nowy Rok, o którym się marzy by nie był "gorszym" zwykle "lepszym" nie bywa. Ale pomarzyć można i warto!
dla mnie jeszcze nie jest "po Świętach", ale to już kwestia indywidualna, jak te "Święta" rozumiemy... czy tylko jako jeden szczególny dzień, a nawet nie dzień, tylko wieczór, czy też jako okres obfitujący bardziej w jakieś szczególne wydarzenia, czy spotkania...
OdpowiedzUsuńale jakby nie było, to polityka całkiem zeszła za horyzont mojej uwagi w tym czasie, a w necie omijam ten temat, jakoś tak spontanicznie wręcz, podświadomie...
p.jzns :)
Podobno świętujemy do Trzech Króli, więc nie spieszymy się z wstania od stołu.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę i radości z Wnuka, niech rośnie na pociechę Rodziców, Dziadków i Pradziadka.
Zasyłam serdeczności
Przejrzyj spam...
OdpowiedzUsuńjotka
Od wielu lat próbuję przeforsować pogląd, że Rodzina nie może być - jak np. karp - tylko dodatkiem do rytualnych zachowań charakterystycznych dla katolików. Kim więc powinien być "nieoczekiwany Gość Wigilijny"?
OdpowiedzUsuń