Blog wyświetlono

czwartek, 25 marca 2021

2720. Wiosną o jesiennych skibach

 Jerzy Sałata. Kolega z Bartoszyc, z poprzedniego mojego miejsca zamieszkania. Kolega, z czasów kiedy nie był jeszcze  opromieniony aurą „ludowego twórcy”, ale cieślą był. Prezentuję jego, ostatnio wydany (z ośmiu tomików wierszy), które - każdy z dedykacja autora) stoją dumnie prężąc się na półkach mojej biblioteki. Życiorys poety - znajdziecie Państwo poniżej na skanie ostatniej stronie okładki. 

Tomik wydany z okazji: stulecia Związku Literatów Polskich, sześćdziesięciopięciolecia Związku Literatów Polskich na Warmii i Mazurach i czterdziestopięciolecia pracy twórczej Jerzego Sałaty.

A oto "próbki" stylu i tematów jakie Jerzemu towarzyszą od początków tworzenia.

SKIBAMI JESIENNEGO POLA

          • Wyoranymi linijkami wiersza 
          • myśli odległe 
          • kołaczą się po nocach 
          • coraz częściej nieprzespanych pytań wiele
          • trudniejszych odpowiedzi 
          • w strofach
          • już nie takich młodych 
          • ale ciągle odmiennych 
          • mówiących o kolejnych 
          • etapach egzystencji w chwilach dobrych złych
          • - nawet takich 
          • odgrzebanych z dawna 
          • w kratkowanym zeszycie 
          • odkurzone 
          • nabierają blasku 
          • niczym skiby jesiennego pola

I STĄD TEN WIERSZ

          • To słowa siekiery 
          • - drewno ciosane
          •  gładzone strugiem

          • Bo niczego odmówić nie potrafię
          •  nie umiem zamienić 
          • topora na pióro

          • I stąd ten wiersz 
          • z drewna ciosany

DOM NA WZGÓRZU

          • Dom
          • woła
          • pruskim murem - 
          • jednostajnie 
          • wszystkie muchy 
          • obsiadły ścianę

          • Drzewa 
          • jak rogi krowie

          • Pająk
          • wiąże rozchodzące się
          •  belki
          • pod ciężarem 

          • Ścieżką
          • dymią purchawki
          • purpurowe 
          • ostatniego dnia

          • Noc 
          • Rozkraczona na wzgórzu.

TŁOCZNO BYŁO TEGO LATA

          • W dziewiątym roku po wojnie
          • pamiętnej
          • Klara
          • zobaczyła wraz z ostatnim krzykiem matki 
          • Jurka

          • Rodzenie
          • lipcowym dniem
          • lew był już moim znakiem
          • na życie -
          • dopiero zaczęte

          • Sępopolska porodówka 
          • tłoczna była tego lata 
          • urodzaju





8 komentarzy:

  1. Znakomite wiersze, a skoro jesteś dumnym posiadaczem tomików z autografem, to masz co czytać, by się czasami zadumać:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem sukcesywnie i zawsze odnalazłem w nich coś nowego, świeżego...

      Usuń
  2. Lubię takie wiersze, które trzeba czytać powoli i "ze zrozumieniem". 😜

    OdpowiedzUsuń
  3. A jednak znalazł sposób by zamienić siekierę na pióro. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poczytać warto. Zawsze inne to są myśli, przeżycia nuż te na codzień. Taka odskocznia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są to wesolutkie wierszyki, bo i życie nie rozpieszczało autora.

      Usuń

9372. Syndrom polski

  P ięknie się zapowiadało i nieco inaczej się skończyło, jak to w życiu - politycznym też. Szlachetny zamiar pognębienia raz na zawsze jedn...

Ostatnie posty