Fragment Planety 11 w Olsztynie. |
Chciałbym się przytulić i teraz żałuję, ale nie planowałem wyjazdu do żadnej z filii olsztyńskich bibliotek, więc nie zrobię tego osobiści i fizycznie. Ale mogę przecież inaczej skoro już tak się "poznałem" na informatyce.
Wiem, wiem, jaki to dziś dzień! Bo jedna Pani Bibliotekarka podpowiedziała, ba, zaproponowała, żebym ją przytulił. Nie dość, że jest bibliotekarką, to jeszcze takie rzeczy oprócz książek proponuje, więc zbaraniałem.
Bo nie jestem taki już "wyrywny", by odważyć się, jakąkolwiek panią bibliotekarkę "przytulić" - cokolwiek to znaczy - a znaczenie jest (masło maślane) jednoznaczne. Ale to cały czas krąży wokół tzw. niemożności, wokół czasów które minęły, się skończyły i nie wrócą.
Nie wrócą. Bo Pani Biblioteka wypożyczała przez sieć! Wypożyczała jako: .pdf, .word audio, albo w dostosowanych formatach do czytników: mobi, epub , - przynajmniej do tej pory innych nie wymyślono.
Ale coś tam wymyślą. Przecież można "sugerować" takie, albo inne, przecież wydawnictwa, a bibliotekom sugerowane wypożyczenia... np. wspomagane "punktami czytelniczymi" przypisami z góry do "odpowiednich" książek, do odpowiednich tematów przez instytucje rządowe. Im więcej "punktów" tym dotacja jest "większa" , bardziej soczysta, umożliwiająca "książkowy" rozwój. Nie bez tego, by wskazanie tematyczne nie przyszło razem a grantem.
Przyszłość przyniesie pewnie wiele zmian i dobrych i gorszych, ja tam jestem wierna papierowej książce i tradycyjnym rozmowom z czytelnikami, to cała magia tej pracy:-)
OdpowiedzUsuńFajne teraz te nowe biblioteki:-)
W tej bibliotece można już gmerać w półkach. To tzw. filia 11 Planeta.
UsuńCiekawa aranżacja w tej Bibliotece. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa tym "okrąglaku", jak widać, stoją monitory do internetowego użytku. Łącznie ich tutaj jest kilkanaście.
UsuńDzisiaj niemal wszystko odbywa się wirtualnie to i panią bibliotekarkę tak można poprzytulać, przynajmniej małżonka się nie obrazi.
OdpowiedzUsuńJa wciąż tylko papierowe czytadła te wirtualne do mnie nie przemawiają...chyba zacofany jestem
Po nasyceniu się wirtualiami wracam powoli też do papieru.
UsuńJa już przytuliłem sympatyczną bibliotekarkę. 💖
OdpowiedzUsuńTaka myśl mnie naszła: Czy to, że ludzie przez wiele wieków pisali (ryli) na kamieniach oznacza, że niewiele mieli do powiedzenia/napisania?
Przytulanki są fajne. Nie?!
UsuńChyba coś nie tak z tym blogspotem, bo znowu mój komentarz z linkiem wywalił w Kosmos. Podałem ciekawy link do naszego bibliotekarza Kaczyńskiego, ale "para poszła w gwizdek" ...
Usuńtrzeba przyznać, że lokal jest kozacki, trochę mi się skojarzyło z mostkiem nawigacyjnym "Enterprise" /ze Star Treka/, a najważniejsze, że jest przestronnie, jest się gdzie przytulać...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Byłem tam wczoraj. Półki znowu w areszcie więc niedostępne.
Usuńu nas bez zmian, bo nie było uwolnienia półek, jedynie półki z nowościami udostępnione do szperania...
UsuńDawniej bywały "Dni Oświaty, Książki i Prasy" - teraz Dzień Przytulania Bibliotekarki. W obu przypadkach chodzi o propagowanie czytelnictwa?
OdpowiedzUsuńa czemu nie?... cóż złego w czytelnictwie?...
Usuńróżnica jest tylko taka /aczkolwiek istotna/, że "Dni Oświaty, Książki i Prasy" zarządzano odgórnie, a "Dzień Przytulania Bibliotekarki" jest inicjatywą oddolną i oby państwo nie położyło na tym łapy robiąc z tego jakąś instytucję...
Będzie okazja 8 maja, kiedy będziemy obchodzili Dzień Bibliotekarza.
Usuń