Blog wyświetlono

piątek, 17 lipca 2020

2512. W naszym ogródeczku...

Mieliśmy z Marią wizytę w "naszym ogródeczku". Zachrumkało nam przy balkonie, nie zapachniało, bo tam róż bogata grządka, ale przywabiło. Przyszła do nas z wizytą jedna z trzech "dzikich świń", które zwykle w trójkowej ekipie  nawiedzały naszą ogródkową enklawę. Mogę się tylko domyślać, że udało jej się umknąć z obław, z rzezi jaką olsztyńskim dzikom urządzono. Dziki ponoć się usypia i... I dalej nie wiadomo co się z nimi dzieje. Nie wiadomo, w jaki sposób dzicze mięso jest utylizowane: spalane w krematoriach - jak inne, padłe. zwierzęta, przerabiane na dodatki do karm dla zwierząt hodowlanych, czy też,  w szarej/czarnej strefie, konserwowane z przeznaczeniem na czarne godziny kryzysu  gospodarczego jaki niebawem nadejdzie. A trzeba mieć świadomość, że tak sztuka jak na zdjęciu waży blisko 100 kg!

Skąd się dziki wzięły w Olsztynie i w innych miastach. Bezpośrednią przyczyną i inwazji były wyludnione ulice, parki i place zabaw - a także ogródki działowe - w czasie pierwszego okresu przerażenia się pandemią C19. A jak już przydreptały z ostępów i stwierdziły, że jadło tu jest na śmietnikach i trawnikach, a dobrzy ludzie  jeszcze dokarmiają kanapkami z szyneczką i nieco przesuszonym pieczywem, postanowiły zostać.
Póki co nie opublikowano badań "odłowionych" dzików na okoliczność zarażenia ich chorobą BSF. A może działa to na amerykańskiej parafrazie zasady "dzikiego zachodu", że dobry dzik to martwy dzik, a czy chory czy nie stwierdzi się podczas sekcji.
Słyszałem też, że zarażone dziki przybywają do Polski ze wschodu - na Warmię i Mazury pewno z północy, a nawet ich truchła zrzucane są z urządzeń latających bezzałogowych. Bo jak komicy ruscy drwią w internecie na żywo z prezydenta RP, to niby dlaczego nie mogą "inne służby" nam podrzucać innych świń, dzikich, jak w tym przypadku. Onegdaj już Ameryka stonką próbowała zniszczyć polskie uprawy ziemniaków. Wtedy się obroniliśmy się przy pomocy bratniej armii. A teraz też się obronimy przy pomocy innej bratniej armii.

13 komentarzy:

  1. Lepsze dziki, niż szczury. Może uśpione wywożą do lasu lub co gorsze, do rzeźni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczurów ci u nas nie widać. A wywożone w las wracały do ulubionych miejsc w mieście.

      Usuń
  2. No no dziki na działce. Ja tylko kiedyś jesienią nad morzem całą rodzinkę dzików, lochę z małymi. Szybko wracałam do domu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale te dzikie świnie zachowują się jak oswojone. Groźne bywały tylko jak prowadzały ze sobą pasiaste lub plamiste maluchy.

      Usuń
  3. Ale to jak: dzika świnia, czy dzik? Ten na zdjęciu to raczej dzik. W moim byłym już gminnym miasteczku jest przetwórnia dziczyzny "Dzik". Z tego, co wiem od znajomych - plajtują. Dzików jak na lekarstwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozpoznałem czy locha, czy kaban, przy ponownej wizycie, a mam nadzieję że to takiej dojdzie, będę starał się rozpoznać płeć. Czy w ogóle jest zbyt/popyt na "dzikie mięso"?

      Usuń
  4. U nas zawsze znajadą winnego zniszczeń. Stonka z Ameryki, dziki z Białorusi, teraz święte wartości rodzinne niszczy LGBT. No i wypowiemy traktat przemocowy. Tato jak jest katolikiem to może okładać mamę. Tu Turcy nam podrzucili taki bubel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedni ci Polacy nie mogą sobie poradzić sami z sobą, a chcę być pępkiem świata.

      Usuń
  5. A to nie to stworzenie, które Pawlak z Kargulem na dzika przerabiali ? :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie, tamten już został zjedzony, tego natomiast nikt ukąsi.

      Usuń
  6. Odwiedzam mieszkanie rodziców moje znajomej. Paradny pokój. Najświętsza Panienka na ścianie. Małżeńskie łoże. Makata z całującymi się gołąbkami i napis "Jak mąż żony nie bije to w niej wątroba gnije". - Sama to wyhaftowałam... - chwali zarumieniona gospodyni - Ładne, prawda?
    A tu ktoś czepia się wypowiedzenia jakiegoś tam pogańsko-masońskiego układu...
    Popatrzcie na święte obrazy... Józef zawsze chodził z tęgą lagą w dłoni... Po co?
    Wybraliście Paranoję i Schizofrenię...
    Skansen to skansen!
    Dać babie po ryju, poprawić kopem... Od razu pokocha... Tradycja obowiązuje i zobowiązuje do kontynuacji..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wielu, w bardzo wielu rodzinach i domach religijne slogany, dogmatami zwane, i te hafty z makatek są wzorcami do naśladowania. Masochistyczna tęsknota za batem, knutem, harapem, czy okupańczym buciorem drzemie w wielu. Panem et circenses - dać jakiś "plus", Zenka z gitarą i mięso wyborcze się ma zapewnione.

      Usuń
  7. Dziki się usypia. Ponoć. Czemu u nas nie można być niczego pewnym, skoro piszą jedno, a czynią co innego?
    Odwiedziny niebywałych gości zawsze zaciekawiają, a dziki w miastach rzadko się widuje,
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty