Po każdej wichurze jaka przetoczy się przez Polskę, nie mówiąc już o trąbach powietrznych, media donoszą o przewróconych drzewach, także o tych które w swej bezsilności padły na "przejeżdżający właśnie samochód" lub na samochód pod rosnącym wcześniej zaparkowany. Niby "normalny" przypadek losowy, jednak kiedy ów "przypadek" zaczyna się powtarzać przestaje "przypadkiem" być i staje się regułą.
Regułą, którą można porównać do bardzo popularnych powiedzeń: "znajdzie się kij na każdego psa", albo "dajcie mi człowieka znajdę mu paragraf". Fatalistycznie brzmiąca owa "reguła" to:
Przewracające się drzewo niszczy zawsze wybrany przez siebie pojazd.
A wyjątki, bo i takie się zdarzają, jedynie potwierdzają moc tej reguły, gdyż "przewracających się" drzew jest znacznie mniej niż samochodów parkujących/jeżdżących po naszych drogach i ulicach. Więc wicher może odpowiednie drzewo przewrócić na wybrany przez siebie pojazd. Bo...
Bo w Polsce mamy łącznie w Polsce jest 24,3 mln samochodów, co daje nam 5. miejsce w całej Unii Europejskiej. W okresie od stycznia do września 2021 roku w Polsce zarejestrowano 347,3 tys. nowych samochodów osobowych – o 17,7% więcej niż w analogicznym okresie 2020 roku. Już ta wyliczanka daje stosunek "przewracających się drzew" do możliwości "wyboru" pojazdu które owo drzewo "upatrzyło" sobie do zniszczenia.
Dla porównania: GUS szacuje, że w 2020 r. zarejestrowano 355 tys. urodzeń żywych, tj. o ok. 20 tys. mniej niż w poprzednim roku" - danych za rok 2021 oczywiście jeszcze nie ma - ale jeżeli od stycznia do września 2021 r. zarejestrowano 347,3 nowych pojazdów osobowych, a przecież przybywają na Polskie drogi pojazdy "nie nowe" rejestrowane wcześniej, gdzie indziej, to dzietność w Polsce jest dalekie liczbowo od przybywania pojazdów samochodowych.
Na niską dzienność i zmniejszanie się populacji Polaków z całą pewnością nie mają wpływu przewracane wichrami drzewa - chyba że przypadkowo znajdą się w "wybranym" przez naturę pojeździe.
PS. Foto ze strony internetowej.
trochę ta "reguła" brzmi jak jakaś odmiana Prawa Murphy'ego... tymczasem są dwa myki: mniejszy jest taki, że drzewo niekoniecznie przewraca się na auto, a większy taki, że drzewo niekoniecznie musi się przewrócić, większość drzew nadal stoi mimo wichrów i nawałnic... niemniej jednak partia potrafi i wkrótce pomoże im się przewrócić, zanim się przewrócą same z przyczyn nawałnicznych, a puszcze zapełnią się autami, elektrycznymi zresztą do tego...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Tak masz rację, to jest odmiana Purpy'go, zwróć tylko uwagę że "reguła" dotyczy drzew "przewracających się", a nie wszystkich rosnących.
UsuńCóż, u mnie w powiecie jesteśmy w czołówce jeśli chodzi o ilość zarejestrowanych pojazdów. A jako, że ja parkuję zawsze pod starymi lipami, to zawsze podczas wichury lekki stres mam.
OdpowiedzUsuńWidać Twój pojazd nie został jeszcze "wybrany".
UsuńMamy o wiele za dużo aut, wiec gdy szaleją wichury trudno znaleźć bezpieczne miejsce, może pod ziemia, ale tu może auto znowu zalać woda deszczowa...
OdpowiedzUsuńPrzyrost aut, mimo ich likwidacji wypadkowych, jest procentowo większy niż dzietność - także światowa.
UsuńCzy ktoś obliczył/ a może się pokusi o to?/ koszt utrzymania 18-letniego dziecka i jego samochodowego rówieśnika[lub kilku w trakcie 18 lat]?
OdpowiedzUsuńMoże rząd się nad pochyli i doda kolejny plus.
UsuńMyślę, że nie doceniamy tego, że np. w bardziej cywilizowanych krajach (np. USA) samochód służy celom prokreacyjnym. My wolimy tradycję ...
OdpowiedzUsuńCiekawa uwaga. Zresztą na filmach propaguję samochody do różnych zabaw niekoniecznie prokreacji.
UsuńKiedyś jechałam samochodem z Radomia do Warszawy tuż po burzy i wzdłuż całej drogi leżały była masa drzew powyrywanych z korzeniami, czyli przede mną do Warszawy pędziła trąba powietrzna. A gdy już byłam bardzo blisko i zachciało mi się pojechać przez Magdalenkę to utknęłam w korku, bo tam jeszcze strażacy uprzątali powalone drzewa.Spadek dzietności to nie tylko problem Polski, ale całej Europy.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Upadające drzewa zwykle w miastach wybierają odpowiednie miejsca do przewrócenia się.
UsuńWidać w salonach sprzedaży samochodów nie obowiązuje klauzula sumienia.
OdpowiedzUsuńNie tylko w salonach samochodów sprzedawca ma na celu: "sprzedać i zapomnieć o kliencie"
UsuńAut jest coraz wiecej tylko zyc ubywa. U nas kolo przystanku na przejezdzie tramwajowym czesto dochodzi do powaznych wrecz tragicznych wypadkow. A dlaczego? No bo kierowca koniecznie musi zdazyc przed tramwajem. Slyszy ze,maszynista dzwoni na niego jak wsciekly ale on musi zdazyc przed tramwajem. O ludzie! Ludzie, nawet ci starsi gonia na czerwonym, bo im sie spieszy na autobus. Nie szkodzi ze trabia, staruszka leci na czerwonym zeby zdazyc. To nawet dziecko w 2 klasie podstawowki wie ze,jak jest czerwone to sie czeka. Wypadki, wypadki.
OdpowiedzUsuńPośpiech ponoć jest konieczny przy łapaniu pcheł nie na drodze publicznej - zresztą na prywatnej też.
UsuńNie mam samchodu... więc mam też jeden stres mniej...
OdpowiedzUsuńI ile wolnego czasu przybyło bez mycia, napraw, OC itd.
UsuńO rany faktycznie , zdjęcie powinno odstraszać od kupowania samochodów.
OdpowiedzUsuńNie odstraszy, bo "ja mam szczęście".
UsuńJak ktoś ma pecha, to i święty obrazek nad łóżkiem go przywali :-)
OdpowiedzUsuńLatem zginęła pod ułamanym konarem zakonnica. Wybrana?
Serdeczności zasyłam
Pech czy determinizm? Pech wskazywałby nawet na jakąś formą "jonaszowości", ale może być zapisanym, gdzieś tam, przeznaczeniem.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCzasami pechowi pomagają ludzie swoimi błędami lub bezczynnością. Rok walczyłam o zajęcie się drzewem koło mojego bloku, z którego konary spadały przy najmniejszym wiaterku.
Pozdrawiam.
Pech to właśnie błędy w postępowaniu, czy przewidywaniu zdarzeń.
Usuń