1. Majowe Święto wstąpienia Polski do Unii Europejskiej ginie pod naporem odium i złych konotacji jakie ma ten sam dzień przez niemal wiek obchodzony jako Święto Pracy. Świętowanie akcesu unijnego miało, jak sądzę, osłabić wymowę tego pierwszego. Nie znam powodów wybrania terminu "wstąpienia" akurat w tym inkryminowanym dniu, ale uważam, że "oba święta" powinny mięć swój oddzielny dzień.
A tak... Święto Pracy ostemplowane, jako komunistyczne zmuszanie Polaków do ostentacyjnego okazywania radości ze wspaniałego życia w PRL w licznych uroczystych pochodach, festynach, zabawach do białego rana, rzuca jakby złowrogi cień na współświętowanie unijnego akcesu.
Tej Unii Europejskiej, do której nie wprowadził Polaków złośliwiec Jarosław, a jego nieżyjący już brat "niebacznie" podpisał Traktat Lizboński. Tej Unii, której poczuciu stosowanie demokracji i prawa jest tak odmienne od jarosławowego. Tej Unii, która ciągle wytyka PiSowi złe, nie oparte na standardach unijnych, zachowania i grozi na dodatek z tego powodu, przykręceniem kurka finansowego.
Inna rzecz, że prezes i spółka niewiele sobie robią z sugestii i uwag Unii i "rżnąc głupa" - klasyka sejmowa - "robią swoje" wypominając tej instytucji "niezrozumienie" tego co się w Polsce wyprawia w ramach łamania zasad konstytucji i upolityczniania kolejnych instytucji - teraz czas nadszedł na Sąd Najwyższy.
Bo co prezesowi może grozić? Czym Unia może postraszyć tego krnąbrnego dziadunia, bez "żadnego trybu wdzierającego na się sejmową mównicę, by wygarnąć "zdradzieckim mordom" co o nich myśli? Unia może, co najwyżej usunąć PiSPolskę z unijnej wspólnoty i pozwolić nareszcie na nieskrępowane wprowadzenie PiSdyktatury w PiSlandzie.
I może o to w tym szaleństwie chodzi?
Pozdrawiam z okazji Święta Pracy oraz wstąpienia do EU też:)) Dla mnie te dwie okazje dość dobrze się komponują bo uczestnictwo w Europejskiej Wspólnocie wymagało i wymaga sporo pracy, czyż nie?
OdpowiedzUsuńŚwiętowanie 1 Maja zawsze bardzo lubiłam i nigdy nie czułam się do niego przymuszana. Nadal świętuję:))
Dzisiaj jest ciepło i nieco pada, ale pamiętam "maje" w śnieżnej okrywie.
UsuńTa rocznica jest dość niefortunnie wybrana, bo uważam, że wszelkie podobieństwa do święta 1-maja są niedopuszczalne. Cóż, tak się jakoś porobiło. Śmieszy mnie natomiast coś innego. To święto pracy próbuje zawładnąć Kościół świętem św. Józefa ;)
OdpowiedzUsuńŻe coś się stało w jednym dniu, stąd "rocznica", nie powinno wykluczać innego zdarzenia, innego święta. Kościelne święto Józefa, tak jak dzień wstąpienia do Unii są zjawiskami wtórnymi, późniejszymi przecież.
UsuńTeraz przynajmniej niektórym jest na rękę, by obchody zeszły na drugi, a raczej na trzeci plan...
OdpowiedzUsuń"Niektórym" wszystko bywa nie na rękę, jeżeli to nie jest ich "ręka".
UsuńPrawdę powiedziawszy nie rozumiem dlaczego Unia nas jeszcze nie wykopała. Ale jak mówi powiedzenie...pewnie chodzi o kasę.
OdpowiedzUsuń"Wykopywanie" zacznie się od zmniejszenia "kasy".
Usuńgorzko, gorzko i wcale nie wesele...
OdpowiedzUsuńZnam inne powiedzenie weselne: "Nie dość, że zaproszą na wesele to jeszcze tańczyć każą.
UsuńRocznica gdzieś schowana, mało o niej słychać. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńIdeologiczne skrywanie rocznic jest przecież elementem polityki historycznej.
Usuń