Blog wyświetlono

niedziela, 10 maja 2020

2478. Dwaj panowie w Sejmie nie licząc Ziobro.

Tytuł postu parafrazuje przecudną książeczkę Jeromy K. Jeromy'ego "Trzech panów w łódce nie licząc psa" opisującej liczne i niespodziewane perypetie w podczas 200 km rejsu po Tamizie. Przygód, które powodowane były, nie tyle okolicznościowymi niespodziankami podróży, co podjętymi decyzjami które na podróżników sprowadzały kłopoty i dodatkowe koszty wędrówki. Ich decyzje podejmowane kolektywnie na pozór niemal zawsze miały jednego pomysłodawcę, a pozostali jedynie brali udział w ich realizacji.

Podobnie zachowują się "nasi" panowie bez tego, którego "nie liczono" i na którego, ponoć nie liczono - taki był pewny i przewidywalny w zachowaniu.
Podobne kuriozalne są ich decyzje: szybkie, zasadnicze, podejmowane bez głębszej refleksji. Jeden jak i drugi pan mieli oczywiście, dla "dobra" swojego ugrupowania, drugie plany. Plany, których emanacją stały się prezydenckie wybory 10 maja , lub ich brak. Jeden drugiego chciał przechytrzyć, ograć, zmniejszyć jego wiarygodność itp.
Po wielu zabiegach, rozmowach, wzajemnym łowieniu posłów, stanęło na tym, że ten który już wielokrotnie zginał grzbiet, ugiął się raz kolejny i wyraził zgodę na plan drugiego pana: Wybory 10 maja są niemożliwe do przeprowadzenia. Czyli na to, o co w planie drugiego pana było zakładane jako wyjście awaryjne.
Obaj panowie zgodnie uznali, że odrzucą weto senackie, a wybory - jak postanowili już wcześniej - się nie odbędą. Postanowili także, w drugiej turze rozmów, że Sąd Najwyższy ma "nieodbyte wybory za nieważne". Tak postanowili na kilka dni przed "nieodbytymi wyborami" i ewentualną decyzją SN.
W swojej wspaniałomyślności przywrócili uprawnienia Państwowej Komisji Wyborczej do organizacji wyborów! Zapowiedzieli też wykorzystanie "części pakietu wyborczego" w przyszłej edycji wyborczej.
Szczególne zainteresowanie mojego znajomego sąsiada wzbudziła informacja o "wykorzystaniu" i rozpytuje którą część ci panowie mieli na myśli, gdyż chciałby ją - tę część pakietu - zachować i użyć, jak przyjdzie czas.
A co z tym "pasażerem"? A no nic. Siedzi on cicho, nie wychyla się póki co, czeka... Wspomniany sąsiad podpowiada też, jak się utajnił to coś tam knuje. Wygląda na to, że dwaj panowie knują razem, a on jakby oddzielnie - może przeciwko sobie wzajemnie.
Na koniec jeszcze ciekawa różnica między literackimi panami a tymi z Sejmu. Towarzystwo w łódce nieudane za nieudane przedsięwzięcia i związane z nimi kłopoty brali wspólnie na siebie, na całą załogę - bez psa oczywiście. Panowie z Sejmu znaleźli inne zwierzę. Wyszukali kozła ofiarnego w postaci opozycji która wspomagana wirusem uniemożliwiła im prezydenckie wybory - ot taka od dawnie znana metoda przerzucenia odpowiedzialności na innych, na opozycję. Metoda do perfekcji opanowana przez "dwóch panów' i ich załogi.

12 komentarzy:

  1. Tusk się zużył, teraz wszystko wina Grodzkiego...

    OdpowiedzUsuń

  2. Z "winą Tuska" to jak w tym dowcipie góralskim o oszukiwaniu, że wilcy na kierdel napadają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niepokoję się o tego "pasażera". Niemożliwe jest aby nie miał nic do powiedzenia w tej sytuacji. Może się "Stawiał" i zamknęli go na kłódkę? W tym towarzystwie wszystko jest możliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej się niepokoję co ten trzeci może jeszcze "wyciąć".

      Usuń
  4. Marzy mi się, że dwaj panowie, a nawet ta cała hałastra, dojdą kiedyś do wniosku, że "nie odbyło się przejęcie władzy w 2015 r."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się mocno wierzy, to wszystko się spełnia. Też mi się to marzy.

      Usuń
  5. To ciekawe, gdzieś po drodze zaginął Tusk. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  6. czy jest kolejna część powieści, która wieściłaby jakiś end? Jak to się skończy, bo przyjdzie przecież kryska na matyska:))

    OdpowiedzUsuń
  7. póki co,to rapujmy od Zandberga po Korwina,olać beksę i Gowina.Joł,joł..
    wiosenny optymista

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to śpiewał Stuhr senior: Śpiewać każdy może..., tylko że nie każdemu wychodzi i... nie wypada też.

      Usuń

9372. Syndrom polski

  P ięknie się zapowiadało i nieco inaczej się skończyło, jak to w życiu - politycznym też. Szlachetny zamiar pognębienia raz na zawsze jedn...

Ostatnie posty