Tytuł postu parafrazuje przecudną książeczkę Jeromy K. Jeromy'ego "Trzech panów w łódce nie licząc psa" opisującej liczne i niespodziewane perypetie w podczas 200 km rejsu po Tamizie. Przygód, które powodowane były, nie tyle okolicznościowymi niespodziankami podróży, co podjętymi decyzjami które na podróżników sprowadzały kłopoty i dodatkowe koszty wędrówki. Ich decyzje podejmowane kolektywnie na pozór niemal zawsze miały jednego pomysłodawcę, a pozostali jedynie brali udział w ich realizacji.
Podobnie zachowują się "nasi" panowie bez tego, którego "nie liczono" i na którego, ponoć nie liczono - taki był pewny i przewidywalny w zachowaniu.
Podobne kuriozalne są ich decyzje: szybkie, zasadnicze, podejmowane bez głębszej refleksji. Jeden jak i drugi pan mieli oczywiście, dla "dobra" swojego ugrupowania, drugie plany. Plany, których emanacją stały się prezydenckie wybory 10 maja , lub ich brak. Jeden drugiego chciał przechytrzyć, ograć, zmniejszyć jego wiarygodność itp.
Po wielu zabiegach, rozmowach, wzajemnym łowieniu posłów, stanęło na tym, że ten który już wielokrotnie zginał grzbiet, ugiął się raz kolejny i wyraził zgodę na plan drugiego pana: Wybory 10 maja są niemożliwe do przeprowadzenia. Czyli na to, o co w planie drugiego pana było zakładane jako wyjście awaryjne.
Obaj panowie zgodnie uznali, że odrzucą weto senackie, a wybory - jak postanowili już wcześniej - się nie odbędą. Postanowili także, w drugiej turze rozmów, że Sąd Najwyższy ma "nieodbyte wybory za nieważne". Tak postanowili na kilka dni przed "nieodbytymi wyborami" i ewentualną decyzją SN.
W swojej wspaniałomyślności przywrócili uprawnienia Państwowej Komisji Wyborczej do organizacji wyborów! Zapowiedzieli też wykorzystanie "części pakietu wyborczego" w przyszłej edycji wyborczej.
Szczególne zainteresowanie mojego znajomego sąsiada wzbudziła informacja o "wykorzystaniu" i rozpytuje którą część ci panowie mieli na myśli, gdyż chciałby ją - tę część pakietu - zachować i użyć, jak przyjdzie czas.
A co z tym "pasażerem"? A no nic. Siedzi on cicho, nie wychyla się póki co, czeka... Wspomniany sąsiad podpowiada też, jak się utajnił to coś tam knuje. Wygląda na to, że dwaj panowie knują razem, a on jakby oddzielnie - może przeciwko sobie wzajemnie.
Na koniec jeszcze ciekawa różnica między literackimi panami a tymi z Sejmu. Towarzystwo w łódce nieudane za nieudane przedsięwzięcia i związane z nimi kłopoty brali wspólnie na siebie, na całą załogę - bez psa oczywiście. Panowie z Sejmu znaleźli inne zwierzę. Wyszukali kozła ofiarnego w postaci opozycji która wspomagana wirusem uniemożliwiła im prezydenckie wybory - ot taka od dawnie znana metoda przerzucenia odpowiedzialności na innych, na opozycję. Metoda do perfekcji opanowana przez "dwóch panów' i ich załogi.
Na koniec jeszcze ciekawa różnica między literackimi panami a tymi z Sejmu. Towarzystwo w łódce nieudane za nieudane przedsięwzięcia i związane z nimi kłopoty brali wspólnie na siebie, na całą załogę - bez psa oczywiście. Panowie z Sejmu znaleźli inne zwierzę. Wyszukali kozła ofiarnego w postaci opozycji która wspomagana wirusem uniemożliwiła im prezydenckie wybory - ot taka od dawnie znana metoda przerzucenia odpowiedzialności na innych, na opozycję. Metoda do perfekcji opanowana przez "dwóch panów' i ich załogi.
Tusk się zużył, teraz wszystko wina Grodzkiego...
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZ "winą Tuska" to jak w tym dowcipie góralskim o oszukiwaniu, że wilcy na kierdel napadają.
Niepokoję się o tego "pasażera". Niemożliwe jest aby nie miał nic do powiedzenia w tej sytuacji. Może się "Stawiał" i zamknęli go na kłódkę? W tym towarzystwie wszystko jest możliwe.
OdpowiedzUsuńBardziej się niepokoję co ten trzeci może jeszcze "wyciąć".
UsuńMarzy mi się, że dwaj panowie, a nawet ta cała hałastra, dojdą kiedyś do wniosku, że "nie odbyło się przejęcie władzy w 2015 r."
OdpowiedzUsuńJak się mocno wierzy, to wszystko się spełnia. Też mi się to marzy.
UsuńTo ciekawe, gdzieś po drodze zaginął Tusk. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńNo i po tym już widać, że to ordynarna propaganda.
Usuńczy jest kolejna część powieści, która wieściłaby jakiś end? Jak to się skończy, bo przyjdzie przecież kryska na matyska:))
OdpowiedzUsuńAch pomarzyć o końcu rządów PiS...
Usuńpóki co,to rapujmy od Zandberga po Korwina,olać beksę i Gowina.Joł,joł..
OdpowiedzUsuńwiosenny optymista
Jak to śpiewał Stuhr senior: Śpiewać każdy może..., tylko że nie każdemu wychodzi i... nie wypada też.
Usuń