Blog wyświetlono

wtorek, 7 kwietnia 2020

2464. Zabić ten czas wolny!

Mamy czasu wolnego, domowego, pod dostatkiem. Mamy go na tyle, by nie mieć obaw, że go się marnotrawi, że nie wykorzystuje się chwil, godzin, lat które są dane, które pozostały do jego końca. Chociaż ten "brak obaw" nie jest tak oczywisty, jak można na pierwszy rzut oka przypuszczać, zwłaszcza kiedy się oczekuje na zakażenie, kiedy się nie wie o której godzinie, którego dnia, wirus naskoczy, zarazi, zabije.
Fatalizm pobrzmiewający w poprzednim zdaniu wynika z informacji jaka przemknęła, defetystycznie i demotywująco,  przez sieć o "najczarniejszym" scenariuszu pandemii COVID-19, jaki do tej pory zaprezentowano. Według tych przewidywań: "wszyscy żyjący na Ziemi zostaną zarażeni", a kto przeżyje, ten żyć będzie. Nie jest też do końca sprawdzone, czy ozdrowieńcy są do "końca życia" uodpornieni na ponowne zakażenie.
Akurat ta informacja zadziałała pobudzająco na mnie: Przecież jestem nieprzygotowany na odejście! Tyle spraw nie zostało doprowadzonych do końca, tyle stron w Kronice Rodzinnej czeka na zapełnienie i edycję przygotowującą do druku. Nie zostało zaktualizowane drzewo genealogiczne tak jak planowałem, a i rozpoczęte prace "krzyżykowe" spoglądają pustymi fragmentami kanwy...  Jednym słowem czas zebrać się w sobie i działać.
Na początek przejrzałem archiwum bloga Gazeta Domowa - już nie istniejący bloga na Onecie, i jego kontynuację: Gazeta Domowa 2.  Pierwszy blog przed "wygonieniem" blogowiczów z Onetu zdołałem skopiować do Worda wraz z komentarzami - bez wulgarnych próbek trolli szukających w sieci "pokarmu" dla swych wynaturzonych apetytów, oczywiście. Podobnie, sukcesywnie tym razem, na bieżąco kopiuję aktualną Gazetę Domową 2.
Blogując od 2007 roku - numeracja aktualnych postów jest kontynuacją  z Onetowego bloga - nazbierało się w sumie 13 roczników, dosyć opasłych tomów. Jeszcze tego nie wydrukowałem, ale mam nadzieję doczekać takiej możliwości.
W międzyczasie, pisząc ten tekst,  podsłuchuję komentarze telewizyjne opisujące teraz jak premier Gowin dał się kolejny raz ograć Kaczyńskiemu. Gowin już nie jest premierem i ministrem, ale chociaż zapewne "zniesmaczony" pozostaje w koalicji Zjednoczonej Prawicy. Rzucanie się Rejtanem nie rozczuliło prezesa i zastosował porzekadło: "Gowin z wozu koniom lżej". A korespondencyjne wybory Dudy i tak się odbędą! Zmiana konstytucji wg poprawki Gowina pójdzie do kosza.
Tytuł postu powinien brzmieć inaczej, powinien być bardziej motywujący i zachęcający, przynajmniej tak: "Wykorzystać pozostały czas". A Wszystkim Państwu życzę, by trwał on, ten czas, jak najdłużej. 

10 komentarzy:

  1. Otóż ( wg stylistów nie powinno zaczynać się zdania od otóż) Drogi Jerzy mam inne zdanie o tym „zdaniu odrębnym” tego G. Tu nie ma żadnych zdań odrębnych. Tu nie ma innego widzenia, innego postrzegania. Tu – w znaczeniu w PiS i ichnim obozie. Tu wszystko zmierza do jednego: utrzymanie władzy za wszelką cenę – „wszelką” powinno byż dużymi literami – dlatego też by władzę utrzymać „wszystkie ręce na pokład”. Gowinowcy czy inni z tej paki zdają sobie sprawę, że odejście ich od władzy to początek procesów karnych wobec wielu z nich. To procedury pozbawiające ich nie tylko wolności ale i majątku. Władza po nich, która ich nie rozliczy sama będzie rozliczana.
    Nie wierzę Jurek w jakąkolwiek „dobrą wolę” i dbałość o państwo czy o naród ze strony kogokolwiek z tej proPiSowskiej paki. A tym, którzy jeszcze wierzą polecam zrobienie resetu i zmianę poglądów.

    OdpowiedzUsuń
  2. To może , zamiast narażać się na koszta, pozarażać wszystkich od razu i będzie wreszcie wiadomo...bo część umrze z braku opieki, część skoczy z okien, reszta rozchoruje się trwale lub psychicznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłaś "lepsze" rozwiązania niż "mój" scenariusz.

      Usuń
  3. Pozostaje chyba tylko zignorować te dziwaczne wybory i poczekać aż się władza władzą swoją udławi. Z pakietu wyborczego może zrobić gustowne origami?

    OdpowiedzUsuń
  4. Też słyszałem, że wszyscy zostaną zarażeni. Czyli wpływ na to mamy minimalny. Będę się jednak bronił dopóki pary wystarczy. Na szczęście my mamy ogródek i kury. Pochłania sporo czasu dzięki czemu mogę się oderwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co nasz ogródek ogródka nie nawiedzamy, a zamiast kur (pozdrowienia dla ptactwa domowego) gołębie gruchają.

      Usuń
  5. Problemy związane z kwarantanna dopiero się zaczną: choroby nie tylko psychiczne, zaległości związane z ruchem, odp.odżywaniem........ Trudno mi teraz wymyślać jakie to będą, ale będą. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno przewidzieć co nas czeka i jak będziemy reagowali na odmienne warunki życie i bycie.

      Usuń

9373. Wybraliśmy!

                                                                           53,45% - Robert Szewczyk  46,55% - Czesław Małkowski  G łosowaliś...

Ostatnie posty