Blog wyświetlono

wtorek, 11 sierpnia 2020

2527. Co tam Panie w Ameryce?

 Posty na blogu Marka wzmogły moje zainteresowanie Ameryką w ogóle  a USA w szczególności. No, może "zainteresowanie", to zbyt wielki słowo, ale zwracam uwagę na teksty o tym kraju. O tej Ameryce, której nie widać w reklamach, na stronach kolorowych gazet i magazynów. O "tej" Ameryce o której pisze się artykuły i książki nie na kolanach, a z podniesioną głową uważnie obserwując i dostrzegając także cienie w cukierkowych przekazach medialnych.

I tak w "Przeglądzie" nr 32/20 Andrzej Szahaj w felietonie "Zmierzch Cesarstwa Amerykańskiego" przedstawił, jakby specjalnie dla mnie, obraz współczesnego zaatlantyckiego mocarstwa. Poniżej wypunktowałem te fakty i opinie, które najbardziej mnie przeraziły rozbijając w lichy pył moje wyobrażenia tego wymarzonego przez wielu kraju.

  • - Jest tam jeden z najwyższych poziomów nierówności w państwach zachodnich, upodabniający USA do krajów tzw. Trzeciego Świata. 
  • - Śmiertelność dzieci do lat pięciu sytuująca to państwo w statystykach na bardzo odległym miejscu, i to pomimo najwyższego na świecie udziału wydatków na służbę zdrowia w PKB. 
  • - Gigantyczna skala narkomanii, używania środków przeciwbólowych i antydepresantów połączona z epidemią depresji i wciąż pogarszającym się stanem zdrowia psychicznego społeczeństwa. 
  • - Prawie 1% dorosłej populacji w więzieniach (procentowo to cztery razy więcej niż w Polsce). Nadzwyczaj duża przestępczość z szokującą liczbą zabójstw. Ogromna i wciąż wzrastająca liczba osób bezdomnych. 
  • - Fatalny stan infrastruktury, wzbudzający regularne zaniepokojenie stowarzyszeń inżynierów amerykańskich. 
  • - Niska jakość edukacji na poziomie podstawowym i jej wyraźne klasowe oraz rasowe zróżnicowanie. 
  • - Ogromne zadłużenie gospodarstw domowych i studentów, którzy zaciągnęli pożyczki na studia. 
  • - Trwająca od kilku dziesięcioleci stagnacja płac klasy średniej i niższej. 

Przykłady zjawisk negatywnych można by mnożyć - dodaje autor. Pewno tak, pewno ma rację, nie znam na tyle USA, by dodać coś od siebie, nigdy tam nie byłem, stąd moje przerażone otwarcie oczu, że "tam tak jest". A filmy, książki..., no cóż nawet najlepsze nie pozwalają wyobraźni dotrzeć do rzeczywistości.

Jedyne, sprzed laty, moje konstatacje dotyczące Ameryki, to rozwody. Rozwody spowodowane wyjazdem jednego z małżonków za Atlantyk, na zarobek. Żadne z małżeństw "na odległość" niezmiernie rzadko przetrwa dłużej niż rok.


10 komentarzy:

  1. Tak bywa, że nasza wiedza oparta jest głównie na mediach i filmach, ja też w Ameryce nie byłam.
    Tyle samo lub mniej wiedzy o nas mają Amerykanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ich USAForce okupując Polskę jakieś informację nam przekażą, zwłaszcza że nie będą podlegać polskiej tzw. praworządności.

      Usuń
  2. Amerykę znam z filmów i przekazów rodziny oraz znajomych osiadłych w USA od dziesięcioleci. No, ale moim informatorom raczej się tam powiodło... Choć nie od razu. Intuicyjnie wyczuwam, że raju nie ma dla wielu, zresztą tak jak wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tak zwany" raj mamy w Polsce teraz. Nie dla wszystkich jednak, nie dla wszystkich. "Suweren" niech poczeka troszkę jeszcze, aż się nadoją.

      Usuń
  3. Posty Marka jakoś mnie nie zaskoczyły. W USA byłem tylko raz, w połowie lat 80' ub.w., na służbowej delegacji, więc tak jakbym tam nie był. Natomiast mieszka tam trochę mojej dalszej rodziny i jeden przyjaciel, stąd moje wyobrażenie jest zbieżne z tym co Marek pisze. Nierówności społeczne pogłębiają się właśnie najszybciej w takich mocarstwach jak USA, Chiny, Rosja, Indie, czy Brazylia, gdzie przepych miesza się z totalnym ubóstwem umierających na ulicach. Człowiek tam nie brzmi dumnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowieści o USA, niemal każda z nich, zmieniają moje tak piękne kiedyś wyobrażenie o tym kraju. Miejsca gdzie w młodości chciałem być. Jednak zbieg różnych okoliczności uniemożliwił spełnienie tych zamierzeń.

      Usuń
  4. Wiele z tych punktów znam i o nich pisałem. Kilka jednak i mnie zaskoczyło. Nie mam jednak wątpliwości, że wiele osób ma błędne wyobrażenie o Stanach. Mogę zdecydowanie powiedzieć, że Stany dzisiejsze to już nie ten sam kraj, do którego przyjechałem trzydzieści lat temu i to pod każdym względem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewno, że mają złe wyobrażenie! Filmy, reklamy itp. nie dają prawdziwego obrazu całości. Dlatego twoje posty mają takie wzięcie. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. A erka tak daleko, inna kultura, inne zwyczaje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Amerykę znam tylko z filmów i książek ale... nigdy mnie tam nie ciągnęło.
    Może za leniwy jestem, żeby tak daleko się wyprawiać ;-)

    OdpowiedzUsuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty