Nie dokończyłem wczorajszego postu, nie miałem sumienia, by zająć Państwa na dłużej, bo im krótszy tekst tym chętniej jest czytanym. Ale chciałbym dokończyć, czyli skończyć z tym tematem jak najszybciej więc dzisiaj nieco informacji uzupełniających. Wszystko to co jest na zdjęciach i o czym wspomniałem posadowione jest w odległości nie większej niż 300 - 400 metrów od miejsca "gdzie mieszkam".
Na początek końca relacji "gdzie mieszkam" panorama Jeziora Browarnego z "innej" strony fotografowane niż wczorajsza "bezludna wyspa". I miała się ta opowieść skończyć gdyby niespodziewane spotkania z niewidzianymi od jakiegoś czasu "przyjaciółmi". Jezioro Browarne do dobre miejsce na spotkanie: https://www.facebook.com/profile.php?id=100003124093615.
Ale już kończę. W pobliżu miejsca gdzie mieszkam, ale już po wschodniej stronie alei Wojska Polskiego - jedynej arterii łączącej Olsztyn z najbliższą "zagranicą" - znajduje się Szpital Kliniczny MSWiA, Szpital Psychiatryczny,
Tuż obok Szpitala MSWiA upamiętniono tablicą miejsce byłego cmentarza.
A dalej, w kierunku centrum i ratusza istnieje i dział misyjnie przebudowana z dawnej ewangelickiej kaplicy cmentarnej prawosławna cerkiew.
Na koniec jeszcze, dynamiczne zdjęcie jednej z przyjaciółek biegnącej ku mnie z przyjaznymi zamiarami, spotkaną nad Browarnym.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńI jak skończyło się spotkanie z przyjaciółką? ;) :)
Pozdrawiam serdecznie.
Podeszła, obwąchała nogi, prychnęła niezadowolone i poszła ryć dalej.
UsuńDawna kaplica ładna:-)
OdpowiedzUsuńDzika nie chciałabym spotkać, chyba że oswojony!
Te w Olsztynie już całkiem "na ludzi zeszły". Psów szczekających tylko nie znoszą.
UsuńBardzo sympatyczna dziczka a jezioro urocze.
OdpowiedzUsuńA wiesz, tablica pamiątkowa w miejsce, opuszczonego zapewne lub zniszczonego w wojennych okolicznościach, cmentarza to niezły pomysł.
W tym miejscu jest teraz park z ławeczkami przy alejkach. Cmentarz "zlikwidowano" ekshumując pieczołowicie wszystkie pozostałe jeszcze groby.
OdpowiedzUsuńGdzie te czasy, gdzie w parkach zamiast dzików wiewiórki harcowały ...
OdpowiedzUsuńMasz zatem Waszeć odpowiedź na pytanie co się z wiewiórkami drzewiej ganiającymi po parkach zrobiło.
UsuńTak, już od kilku lat wiewiórek brak. Ale w zamian mamy więcej biesiadujących towarzystw.
UsuńSzpital jak znalazł dla Antoniego....
OdpowiedzUsuńTeż tak pomyślałem, ale bardziej sławnym jest ten w Tworkach.
UsuńSpotkanie z przyjaciółką bezcenne. Do mnie przychodzą inni przyjaciele, sarny i jelenie podchodzą pod sam dom ;-)
OdpowiedzUsuńTe "miłe" zwierzątka tylko szczekania psów nie znoszą, na ludzi reagują przyjaźnie jakby wiedziały, że w mieście jest zakaz polowań.
UsuńCo dzieje się z moimi Warmo-Mazurami [dla mnie to jedność], krainą mojej młodości oraz lat dojrzalych i "pierwszą ojczyzną" moich dzieci?... Bo skoro świnie schodzą na ludzi... to...na co...schodzą... Nawet kończyć nie chcę...
OdpowiedzUsuńPomyłka "świnie" przychodzą do ludzi, a ludzie jedynie mogą się ześwinić - co często też robią, jak im się "kasą" zaświeci.
UsuńA mnie odwiedzają sarenki i wcale nie chcą wyjść z ogródka, gdzie mają pyszne roślinki, ktore przy okazji tratują. Tak załatwiły pomidory.
OdpowiedzUsuńOkolica bajeczna z lasami, jeziorami, czegóż chcieć więcej?
Serdeczności zasyłam
"Nasze" sarenki skryły się głębiej w lesie, od kiedy park linowy wybudowano. Mieszka się dobrze, a nawet lepiej - wirus jedynie straszy.
UsuńBardzo ciekawe miejsce do mieszkania :) z całym tym towarzystwem :)
OdpowiedzUsuńJak Królowo będziesz blisko zapraszam!
UsuńFajna i sympatyczna okolica. Jest gdzie spacerować. Serdeczne pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń