Jestem oto świadkiem kiedy "cywilizacja śmierci" żniwa ma. Nie o tę "cywilizację" mi chodzi, kiedy "dzieci Chazana" mają się bezmózgie rodzić, by tuż po urodzeniu zemrzeć. Może w jego ginekologicznej głowinie był to pomysł na wzrost dzietności w Polsce. Bo jak się "żywe"(sic!) rodziło, to "dzietność" automatycznie rosła, a jak tuż po urodzeniu zmarło dziecko, to "zaliczano" je do "zwykłych" zmarłych.
No jeden przykład, sposób na "umarcie" już podałem. Czyli niby się urodziłeś, a jedna nie, bo po urodzeniu tuż, pochowano, spalono itp. Ale to wszystko przy urodzeniu, bo nie każde dziecko chce się żywe rodzić i umiera przed...
Wracajmy do żywo urodzony, którym udało, mimo przeciwnościom i zagrożeniom życiowym, co nieco lat przeżyć. jak oni mają zakończyć swój osobisty żywot, kiedy już interwencja Chazana nie udała się.
W tym sezonie letnim, a właściwie całorocznym - jesień jeszcze przed nami - najmodniejsze (jeżeli tak to można nazwać) jest przeniesienie się w inny świat przy pomocy COVID-19. Nie, nie będę przytaczał statystyk, liczb zakażeń, zgonów, ozdrowień i ponownych zakażeń... Konstatacje jest jedna: Mamy wszyscy zachorować, a ci co przeżyją będą żyli.
Tuż za COVID-19 w modnościach zgonów plasują się utonięcia. Topienia się w każdym zbiorniku wodnym będącym tuż obok, tuż za rogiem. Też nie podaję liczb, bo codziennie rosną i rosną. Przewodnicy turystyczni oprowadzający wycieczkowiczów powinni podawać liczby utonięć w oglądanym jeziorze, cieku wodnym, na plażach tych, czy innych, miejscowości turystycznych podnosiłoby to - jestem przekonany atrakcyjność kąpielisk, marin, jezior, plażowych miejsc.
Nie bez znaczenia dla wyboru atrakcyjności odejścia do lepszego świata, są wypadki drogowe, kolejowe, samolotowe... O informacjach medialnych - będą czy nie będą - zwykle decyduje ilości ofiar i ich niby to publiczne znaczenie. Klinicznym przykładem rozdęcia informacji i "szukania prawdy" o przyczynach była i jest oczywiście smoleńska wyprawa Macierewicza w której nie brał udziału i dlatego, jak się przypuszcza "szuka winnych zamachu".
Inne przyczyny zgonów do wyboru, a jest cała mnogość: zawał, udar, cukrzycowe powikłania, różnego rodzaj cancery, czy psychiczne samobójcze dewiacje - a także i grypa jesienno-zimowa - przestały być modnymi, zeszły na tzw. dalszy plan.
No i jeszcze jedna przyczyna zgonów, którą w marzeniach wybiera dla siebie wielu, odejście z powodu zestarzenie się organizmu, z jego zużycia się. Odejście w spokoju, w domu, we dwoje, by nie rozstawać ani na chwilę, ani na moment przed "przejściem".
No, trudny jest wybór, jak się ma tyle możliwości. A może lepiej zostawić to Fatum, gdzie wszystko już jest zapisane, postanowione, nie dające możliwości wyboru.
Zajrzyj do mnie na blog- masz tam te kostki pamięci.
OdpowiedzUsuńChciałabym tak jak mój mąż rok temu odszedł- około północy położył się spać, o 9 rano nie żył już od kilku godzin.Nie ma to jak tzw. śmierć sercowa.
Miłego;)
Już idę!
UsuńChyba wolałabym nagle, bez bólu i kłopotu dla najbliższych.
OdpowiedzUsuńMamy podobne marzenia.
UsuńNagle, we śnie i żeby nic nie bolało...
OdpowiedzUsuńTak. To dobry sposób
UsuńNo tak... Tak mi stąd zawiało optymizmem i umiłowaniem życia, że... Przypomniała mi się złota myśl; - Najlepiej się nie urodzić,ale to nie każdemu się udaje.
OdpowiedzUsuńNiedawno stałem nad swoim grobem i wyobraźcie sobie moją satysfakcję, gdy przekonałem się,że był pusty...
Jak był pusty, to nie był Twój grób, pomyliłeś groby, a może i cmentarze.
UsuńJak nie mój, skoro sam go zamówiłem i opłaciłem? A cmentarz mamy tylko jeden w miasteczku.
UsuńEhhh, gdyby tak można było wybrać sobie sposób odejścia.....
OdpowiedzUsuńPrzecież można... Trzeba tylko chcieć.
UsuńKiedyś się mówiło "chłop żywemu nie przepuści", ale teraz chazan wydaje się lepszym od chłopa.
OdpowiedzUsuńJeszcze do niedawna Balcerowiczowi, a jego reformę, przypisywano prawie 400 tys. samobójstw jakie Polacy popełniali z biedy, braku źródeł dochodu, braku mieszkania. Na razie "postcovidowców" mamy niecałe 2 tys., ale jest szansa, że będzie ich więcej. Dobrze, że chociaż covid nie wybiera i "bierze" jak leci.
Tak napisałeś jakbyś nie miał wyboru. Nie o Chazana, czy innego "stwórcę" mi chodzi, bo to minęło, ale wybór "końca" jest szeroki.
Usuń... no jakoś nie mam czasu na zastanawianie się nad wyborem rodzaju śmierci. Ale masz rację oferta jest szeroka i atrakcyjna.
UsuńAj, jaki smutny tekst. Niestety zawsze aktualny.
OdpowiedzUsuńTekst jest, droga Bet, odzwierciedleniem rzeczywistości oczekującej nas wszystkich.
Usuń