Co składa się na największy kryzys gospodarczy jaki wg Konfederacji w Polsce już jest i będzie się pogłębiał
- Największy spadek PKB od 30 lat (-8.2%)
- Największy deficyt budżetowy w historii, 109,3 miliarda złotych.
- Najbardziej opodatkowana gospodarka od 20 lat.
- Najwyższa inflacja bazowa od 19 lat (4,3%), wzrost cen szaleje.
- wprowadził 34 podwyżki podatków i opłat przez 5 ostatnich lat, a następne już czekają w kolejce.
- Doprowadził do miliardowych strat dla gospodarki przez lockdown, tysiące firm zawiesiło działalność lub zbankrutowało, a tysiące pracowników straciło pracę
- prezydent już podpisał podatek cukrowy
- a od października wchodzi w życie tzw. opłata mocowa (wyższe rachunki za prąd)
- opłaty depozytowe (więcej za wymianę nowego oleju silnikowego w aucie bez zwrotu zużytego,
- pięć nowych podatków unijnych (od plastiku, emisji CO2, transakcji finansowych, tworzyw sztucznych i tzw. śladu węglowego.
- przygotowuje się opłatę reprograficzną doliczaną do urządzeń i nośników kopiujących (nagrywarki, kopiarki, czyste płyty CD/DVD
- pełne uzusowienie umów zleceń.
- oraz powrót do pomysłu likwidacji 30-krotności ZUS
Takie wyliczanki o przypadkach łamania konstytucji, przekraczania uprawnień przez prominentów, zatrważają, ale każdy element "wyliczanki" - a zwłaszcza jego skutki - rozmywają się w powodzi coraz większej ich ilości, i zaciemniają faktyczny stan rzeczy, propaganda sukcesu rządzącej kamaryli prezesa nie wywołują specjalnych sprzeciwów, tak jak kilkadziesiąt afer wytworzonych przez "zmianę" i nie ukrywane, otwarte dojenie Polski, o co tak gorąco modlił się PAD na jednym z kampanijnych wieców. Nie zapominajmy tych "wyliczanek", "modłów" i ogromnej buty, jaka okazywana jest suwerenowi. Chyba ten "czarny lud" tego w końcu nie kupi.
Wstawanie z kolan wiele nas kosztuje...
OdpowiedzUsuńPłacimy wiele, by tak nie wielu mogło wstać z kolan.
UsuńMamy erę narodowego populizmu, dlatego ten "ciemny lud" wszystko kupi.
OdpowiedzUsuńKupi! Za własne pieniądze kupuje przecież kolejne plusy.
UsuńJa jestem - stety chyba, bo nie niestety - niepoprawnym optymistą i nadal wierzę w zmiany. Zmiany, które oczywiście nastąpią w wyniku masowego wku.. mas społecznych. Dziś kilkutysięczne maksymalnie grupy protestujących Polek i Polaków, kobiet, przedsiębiorców czy zwolenników psów biegających luzem (nie na łańcuchach), można rozgonić, zaciągnąć do suk, spsikać pieprzopaprykowym gazem, zamknąć po decyzji sądu utajniającego orzeczenie o areszcie. Ale gdy na ulicach będą tłumy kilkudziesięciotysięczne żaden policjant granatowy nie będzie miał odwagi na cokolwiek poza oddychaniem. Może ten naród jest naiwny, może nawet cierpliwy, może wielu jest i przekupnych ale w całości swojej jest normalnie reagującym czynnikiem masowej reakcji. To nie są brednie typu "myślenia pozytywnego" jak sugeruje pewna nauczycielka ( właściwiej "vicedyrektorka" szkoły). To jest nadzieja i wiara w ludzi. W Polki i Polaków.
OdpowiedzUsuńCzyżby nie należało posłużyć się przykładem Białorusi? Opozycja białoruska ma chyba wyrobione zdanie o polskiej demokracji, na tę PiSdemokrację przedkłada litewską.
UsuńTen bazowy mur wspierający PiS nigdy w Polsce nie runie. Połowa narodu po prostu niczego nie rozumie i tęskni za państwem opiekuńczym, nie zdając sobie sprawy z tego, że owa opiekuńczość to tylko jej pozory.
OdpowiedzUsuńJestem przekonany, że runie i ich pogrzebie.
UsuńPrzecież to wszystko było do przewidzenia tzn kryzys... On dopiero się zaczyna.
OdpowiedzUsuńPremier Morawiecki nie przewidział.
Usuń