Blog wyświetlono

poniedziałek, 15 czerwca 2020

2497. O kocie z Koszalina, nie z Żoliborza.

Jak już o kotach poczytałem u Klaudii, "przypomniałem" sobie - nie ma to jak dobra pamięć - że znam jednego kota też. Poznałem i obserwuję jego rozwój wyłącznie poprzez przesyłane zdjęcia - bo kot mieszka w Koszalinie, a to od Olsztyna jednak kawałek drogi. Ale do rzeczy.



Publikuję powyżej jedną ze stron "Gazety Domowej" - to zwykle tygodniówka cyfrowa, chociaż zdarzają się przerwy dłuższe od tygodnia, którą wydaję od 19 lat w celu informowania Rodziny. Informacje o wszystkim o czym Rodzina, rozsiana po świecie, powinna i chce wiedzieć. I tak właśnie w ostatnim numerze GD  jest o tym, zamieszkałym w Koszalinie, niebieskoszarym kocie angielskim.
To nie jest materiał wyborczy chociaż niektórym kot może się źle kojarzyć, ale to przecież nie wina kota.

6 komentarzy:

  1. Komu się kot może źle kojarzyć, tego nie zrozumiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię koty, nawet gdy są czarne i 13-go w piątek przebiegną drogę. Nie odnosi się to do mojego gościnnego kota, który potrafi w nocy otworzyć lodówkę, ale jej nie zamyka.

    OdpowiedzUsuń

9372. Syndrom polski

  P ięknie się zapowiadało i nieco inaczej się skończyło, jak to w życiu - politycznym też. Szlachetny zamiar pognębienia raz na zawsze jedn...

Ostatnie posty